Dziennikarze TVN24 dotarli do zdjęć fragmentów
rozbitego Tupolewa,
które miała "zgubić" podkomisja smoleńska. Wbrew temu, co mówił Antoni Macierewicz, niektóre mają nawet po kilkadziesiąt centrymentrów. Według prokuratury mogło dojść do przestępstwa ze strony członków podkomisji.
W czwartek obecny wiceminister obrony narodowej
Cezary Tomczyk
poinformował, że w 2016 roku prokuratura udostępniła Podkomisji do Ponownego Zbania Wypadku Lotniczego z 10 kwietnia 2010 roku elementy i części samolotu Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem. Były to dowody rzeczowe w śledztwie. Antoni Macierewicz był wówczas szefem MON.
- Dotarliśmy do korespondencji Ziobry z Antonim Macierewiczem oraz z Mariuszem Błaszczakiem.
To jedna z najbardziej bulwersujących spraw, na jakie trafiłem przez lata pracy w rządzie i parlamencie
. (...) Dowody rzeczowe przekazane komisji przez prokuraturę zostały
zniszczone
. Komisja Macierewicza pozostałe 18 oryginalnych części Tupolewa po prostu
zgubiła
. Te dowody zniknęły - mówił Tomczyk w Sejmie.
- Prokuratura przekazała podkomisji Macierewicza 23 elementy tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. Dowody przyjęto bez protokołu lub sprawozdania. Te części zostały zdeponowane w podkomisji. Pięć z tych elementów wysłano do badań. Wiecie, co się stało? Te części zostały zniszczone.
Macierewicz stwierdził w Sejmie, że to "kłamstwa", a części, o których mowa, zostały przekazane amerykańskiej firmie, aby mogła "dokonać analizy struktury samolotu".
- Chodzi o malutkie kawałki.
To wszystko dotyczy fragmencików od 5 do 6 cm
i zostało przekazane przez ówczesnych przewodniczących podkomisji, gdy ja tej sprawy nie znałem - mówił Macierewicz.
W piątek Prokuratura Krajowa przekazała redakcji TVN24 oświadczenie, w którym wyjaśnia, że w sumie podkomisji smoleńskiej u 2016 roki udostępnion
o 25 przedmiotów
. Od grudnia 2020 roku prokuratura
"systematycznie zwracała się o ich zwrot"
. Dopiero pod koniec 2023 roku oddano część dowodów, ale "w stanie utruniającym ich identyfikację".
"Przedmioty te zostały poddane badaniom niszczącym, tj. zostały pocięte bez wiedzy i zgody prokuratury. Do chwili obecnej, pomimo wielokrotnych żądań,
Podkomisja nie zwróciła 19 dowodów rzeczowych
zabezpieczonych do śledztwa" - podał rzecznik Prokuratury Krajowej.
Teraz dziennikarze TVN24 dotarli do dokumentacji zdjęciowej wykonanej na potrzeby podkomisji. Widać na nich metalowe części samolotu, części instalacji, fragmenty poszycia, a także kawałek panelu sterowania. Na miarce dołączonej do zdjęć widać też, że niektóre części - wbrew temu co mówił Macierewicz - mają nawet po
kilkadziesiąt centymetrów
.
Według prokuratury członkowie podkomisji smoleńskiej mogli popełnić
przestępstwo
polegające na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków, a także utrudnianiu śledztwa na szkodę interesu publicznego.
- Antoniemu Macierewiczowi mogło się wydawać, że wystarczyło wsadzić dowód w kopertę i wysłać. Ale tak nie można robić. Używanie materiału dowodowego w taki sposób jest przestępstwem - mówi w rozmowie z TVN24 Andrzej Pussak, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.