fot. East News
Wciąż ogromne emocje wywołuje przyznanie przez
Ministerstwo Kultury dotacji dla artystów i instytucji kultury.
Wśród beneficjentów znalazły się gwiazdy znane z występów m.in. w TVP jak chociażby
Sławomir Świerzyński - lider zespołu Bayer Full
. Na liście znalazł się on jako podmiot
Bayer Full Sławomir Świerzyński i otrzymał 150 tysięcy złotych
dofinansowania. Oprócz tego na dofinansowanie otrzymał także
impresariat Bayer Full,
któremu przyznano
400 tysięcy złotych
.
Ostatecznie po fali krytyki ministerstwo kultury zdecydowało się
wstrzymać
dofinansowanie
"do czasu pilnego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości"
:
Wczoraj gościem programu
Debata Dnia
w Polsat News był lider zespołu Bayer Full
Sławomir Świerzyński, który odniósł się do wstrzymania wypłaty dofinansowan
ia.
- Od 2 marca wszyscy muzycy, wszyscy artyści, cała branża rozrywkowa nie pracuje, mamy zakazane występować dla naszej publiczności, a jest to duża publiczność - powiedział lider Bayer Full Sławomir Świerzyński w programie
Debata Dnia
w Polsat News.
-
Musieliśmy rozwiązać wszystkie umowy, jakie zawarliśmy na 2020 rok
, a były to naprawdę dobre pieniądze.
Wystąpiłem o tę pomoc. Musiałem udokumentować wszystkie straty, jakie poniosłem i poniosę, bo to wszystko przed nami
- mówił lider Bayer Full.
Dodał, że przyjęcie dofinansowania nie jest udziałem w rozdawnictwie:
-
Każdy z nas musiał złożyć projekt, tam nie było obiecanek
, rozdawnictwa, ja nie mogę sobie tych pieniędzy wziąć - wytłumaczył.
- To że ktoś dostał 500 tys., 700 tys., 2 miliony - jak chłopacy, Golce, to nie ma nic wspólnego.
No po prostu takie są realia
. Oni mają tak potężne koszty, ja mam takie koszty. Nagranie piosenki audio kosztuje 3 tys. zł, żebyście ja państwo zobaczyli trzeba dołożyć kolejne 12 tys. zł. Mamy 15 tysięcy, a wy opowiadacie mi, że ktoś zarabia 2 tysiące. Zgoda, ja wiem, że to jest mało.
Chciałbym, żeby wszyscy zarabiali po 5 po 10 tysięcy, życzę wam tego z całego serca. Ale na razie my muzycy nie zarabiamy nic
- powiedział lider Bayer Full.
Muzyk stwierdził także, że nie rozumie niezadowolenia opinii publicznej z przyznanych artystom środków:
-
Od wczoraj zwyzywano mnie już od sk..., ch... i wszystkich innych, hejt to mało powiedziane
-stwierdził.
Gościem programu był także lekarz Bartosz Fiałek, który przyznał, że wszystkie środki powinny być teraz przeznaczone na walkę z Covid-19. Dodał także, że lekarze wciąż zmagają się z brakiem środków ochrony indywidualnej, co jest ważne w czasie pandemii.
Świerzyński zgodził się z lekarzem, że zdrowie jest najważniejsze, jednak dodał, że chorzy w szpitalu też potrzebują muzyki:
- Od zdrowia jest minister zdrowia od kultury minister kultury i niech każdy zajmuje się swoimi dziedzinami. Nie rozumiem, dlaczego lekarz miałby się wypowiadać na temat twórców kultury, a ja miałbym się wypowiadać na temat lekarzy - powiedział Świerzyński.
-
Chory w szpitalu też potrzebuje muzyki. My ten klimat muzyczny i artystyczny zapewniamy tym ludziom
- dodał.
Lider zespołu disco-polo odniósł się także do facebookowego wpisu zespołu Kult, który stwierdził, że rząd nie ma żadnych pieniędzy i jeżeli jakieś rozdaje, to musiał je komuś zabrać. Dodano także, że oni jako zespół nie starali się o dofinansowanie, choć ich sytuacja także nie jest najlepsza:
-
Głupszej wypowiedzi nie słyszałem. A kto by chciał ich płytę kupić. Kto pamięta taki zespół, jak Kult?
- mówił Świerzyński.