fot. EastNews
Strajk w LOT nabiera tempa, w tej chwili już na skalę międzynarodową. Wczoraj
do protestujących dołączyli państwo Landowscy
, którzy jako piloci są legendą w środowisku. Ona,
Mirosława Landowska
- kapitan Boeinga 787 i laryngolog. On:
Roman Landowski
, kapitan Boeinga 787, mieli lecieć do Singapuru, oboje odmówili.
Fakt, że nie wiadomo kto i kiedy dołączy do strajku sprawia, że sytuacja w LOT jest bardzo napięta.
Państwo Landowscy przyszli w nocy do protestujących i zostali przywitani tak:
Kto do strajku nie dołączy?
Ci, którym nie wolno, bo zostali wypchnięci na śmieciówki
.
W PLL LOT
50% pracowników
(personel pokładowy i piloci)
jest zatrudnionych na umowach śmieciowych. Musieli założyć "swoje firmy" i są "zatrudniani" przez spółkę o nazwie "Lotnik"
. Ta sytuacja blokuje im możliwość uczestniczenia w strajku.
Jest to też niezły wstyd, że państwowa spółka stosuje takie metody.
Tym pracownikom, którzy nie uczestniczą w strajku, prezes Rafał Milczarski zaproponował dopłatę do stawki za godzinę
. To jeden z jego pomysłów na złamanie solidarności pracowników.
Wczoraj jeden z pracowników personelu pokładowego wrócił z lotu, za który otrzymał wyższe wynagrodzenie - gratyfikację za niestrajkowanie. Od razu po locie przyszedł do strajkujących i oddał im dodatkowe wynagrodzenie w gotówce.
- Przyszedł do mnie chłopak, dał mi te 400 złotych w gotówce i powiedział, że ich nie chce
- mówi w rozmowie z nami jedna z organizatorek strajku. Powiedział, że nie może ich zachować z czystym sumieniem. Nie może przyłączyć się do strajku, bo nie ma praw pracownika, ale
w ten symboliczny sposób chce nas wesprzeć
.
Wsparcie przychodzi też od kontrolerów, pracownicków Straży Granicznej (która z kolei jest włączona w protest służb mundurowych), od załóg spoza Polski.
Śmieszki robione na komputerze pokładowym
Atmosfera robi się napięta
LOT
reaguje bardzo chaotycznie
i spotyka się z negatywnym odzewem.
Tak słabej komunikacji w kryzysowej sytuacji nie było w polskim internecie od dawna.
Do strajku nie dołączy Solidarność, która stara się nie zadzierać z rządem Prawa i Sprawiedliości.