Fot. Facebook/Robert Wyskiel
W Sopocie na tzw. Monciaku stanęła
rzeźba Jezusa Koronawirusowego
czyli
Jezusa "dźwigającego krzyż koronawirusa"
. To dzieło
Roberta Wyskiela
ukończone w Wielki Piątek, kiedy to w Kościele wspomina się drogę krzyżową. Jezus Koronawirusowy niesie krzyż, ale zamiast korony cierniowej ma koronę "uplecioną" z koronawirusa.
-
Ta rzeźba ma dla mnie bardzo duże znaczenie.
Odzwierciedla mój obecny stan ducha. Przedstawia ona problem, który my, jako ludzie na świecie, dołożyliśmy naszemu Zbawicielowi. Jezus i tak niósł ciężki krzyż, dodatkowo niesie wszystkie nasze błędy, zaniechania, grzechy - tłumaczy rzeźbiarz.
-
To wygląda tak, jakbyśmy dążyli do samozagłady.
Swoim dziełem chciałem pokazać, że jedynie Jezus potrafi nas z tego wydźwignąć, a jednocześnie chciałem pokazać, że wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za narastanie tego wszystkiego, co się dzieje - dodaje i wymienia m.in. zmiany klimatyczne, smog i epidemię.
-
To wszystko ma swoje podłoże, to my sami sobie zgotowaliśmy taki los
, to my jesteśmy za to odpowiedzialni. Ale ja wierzę, że nasz Stwórca nam pomoże.
Wygląda na to, że mieszkańcom Sopotu rzeźba przypadła do gustu.
- Mnie się akurat podoba. Teraz w Sopocie jest tak smutno, ale przynajmniej można podejść i zrobić sobie zdjęcie z Jezusem z koronawirusem - mówi jeden z nich w rozmowie z portalem Trójmiasto.pl.
Na swoim Facebooku rzeźbiarz informuje, że jego rzeźba jest na sprzedaż, a kupujący może przekazać pieniądze na pomoc wybranemu przez siebie szpitalowi.