fot. Twitter/Instagram
Dziennikarz
Marcin Dobski
, do niedawna związany z serwisem Salon24, dołączył do zespołu
TV Republika
. Jak wyjaśniał, tam nie będzie "stopowany", a ma "mnóstwo do dodania" w debacie publicznej.
"Miło mi poinformować, że od dzisiaj jestem częścią działu śledczego #ŚciśleJawne w @RepublikaTV. Będę uczył się pracy w telewizji, ale będę też pisał teksty w innym miejscu (o tym wkrótce)" - napisał.
"Dlaczego? - Ponieważ liberalne media są niewidome i nie patrzą rządowi Tuska na ręce, bo chcą tego hajsu z reklam. Uznałem, że w @RepublikaTV nie będę stopowany, a
mam mnóstwo do dodania do debaty publicznej.
Ktoś musi tego pilnować. Nie mam uprawnień na wózek, ale mam na walec" - wyjaśniał.
W połowie maja Dobski niespodziewanie zakończył współpracę z
Salonem24
. W rozmowie z Wirtualnymi Mediami mówił, że o rozstaniu z nim zdecydował prezes firmy "z dnia na dzień". Wcześniej Dobski pracował m.in. w Polskim Radiu, pisał dla
Wprost
i
Sieci
, był też rzecznikiem prasowym partii Wolność Janusza Korwin-Mikkego.
O Dobskim głośno zrobiło się w 2021 roku, gdy prostytutka ujawniła w sieci wiadomości, jakie miała od niego otrzymywać. Tłumaczył wówczas, że to fejki, a sprawą zajmą się prawnicy.