Z początkiem marca w szkołach ruszają
testy sprawnościowe
wprowadzone zeszłoroczną nowelizacją prawa oświatowego. Obejmą one uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych oraz wszystkich uczniów szkół ponadpodstawowych, zarówno w placówkach publicznych, jak i prywatnych. Przez dwa miesiące nauczyciele wychowania fizycznego będą sprawdzać, jak uczniowie radzą sobie m.in. ze skokiem w dal i biegiem, ale testy nie będą oceniane.
Zakres testów sprawnościowych szczegółowo określa podstawa programowa z wychowania fizycznego, w której wyróżniono cztery konkretne aktywności. Pierwsza z nich to
bieg wahadłowy 10 razy po 5 metrów
, który ma służyć pomiarowi zdolności szybkościowo-siłowo-koordynacyjnych. Drugi element to
20-metrowy wytrzymałościowy bieg wahadłowy
, który będzie wykonywany według Europejskiego Testu Sprawności Fizycznej - Eurofit, opracowanego przez Radę Europy. Ma on służyć pomiarowi zdolności wytrzymałościowych w biegu.
Trzecia część testów to
plank
czyli tzw. deska - podpór leżąc przodem na przedramionach, który ma zmierzyć zdolność siłowo-wytrzymałościową całego ciała. Ostatni element to
skok dal z miejsca
, służący pomiarowy skoczności i siły.
Wyniki testów nie będą jednak oceniane i
nie mogą mieć wpływu na ocenę z wychowania fizycznego
.
"Pomiary sprawności fizycznej nie mogą być kryterium oceny z przedmiotu wychowanie fizyczne, lecz powinny być wykorzystywane do wskazania mocnych i słabych stron sprawności fizycznej ucznia w celu planowania ich zmian w kontekście całożyciowej aktywności fizycznej" - zaznaczono w podstawie programowej.
Dodatkowo, wyniki testów wraz z informacjami o wieku, wadze i wzroście uczniów będą trafiały na
platformę informatyczną
prowadzoną przez Ministerstwo Sportu. Ma być to szansa na
odkrycie sportowych talentów
.
"Docelowo zanonimizowane wyniki testów będą udostępniane związkom i klubom sportowym, które - za pośrednictwem szkoły - będą mogły kontaktować się z rodzicami, aby zaproponować im dalszy sportowy rozwój ich dziecka. Dzięki takiemu rozwiązaniu wyrównane zostaną szanse uczniów z mniejszych ośrodków, którym jest ciężej pojechać na testy lub nabory do klubów sportowych" - tłumaczyło ministerstwo.