fot. East News / X @donaldtusk
Wczoraj
Państwowa Komisja Wyborcza
postanowiła
przyjąć sprawozdanie finansowe komitetu PiS
. Tym samym wykonała decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, której legalność jest kwestionowana. W połowie grudnia Izba, której działalność kwestionują między innymi europejskie trybunały, uznała skargę PiS na odrzucenie sprawozdania przez PKW.
Posiedzenie PKW trwało ponad 2 godziny.
Decyzja została przyjęta przez wstrzymanie się od głosu dwóch członków Państwowej Komisji Wyborczej
, którzy byli rekomendowani przez Koalicję Obywatelską. Za głosował Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski; trzech członków było przeciw: Ryszard Kalisz, Paweł Gieras i Maciej Kliś; a dwóch wstrzymało się od głosu: Ryszard Balicki i Konrad Składowski.
"Niniejsza uchwała została podjęta wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi PiS przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i jest immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji i Kodeksu wyborczego.
PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem i nie przesądza o skuteczności orzeczenia
" - zapisano w uchwale.
Ryszard Balicki
, który wstrzymał się od głosu w rozmowie z TVN24, przekazał, że zdania w tej sprawie nie zmienił. Dodał też, że "straszyli go od sierpnia" więzieniem:
- Ja jestem prawnikiem, który działa w ramach jednak mojego rozumienia prawa i mojego poczucia sumienia i to są dla mnie granice postępowania.
Straszyli mnie od sierpnia
, bo ja w sierpniu, kiedy przygotowaliśmy uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS, ja w sierpniu usłyszałem,
ile lat spędzę w więzieniu za działalność na rzecz innych partii, a nie PiS-u
. Ja nie działam na rzecz tej czy innej partii, postępuję zgodnie z moim rozumieniem prawa - mówił.
- Dwa tygodnie temu Komisja podjęła decyzję o odroczeniu, dlatego że
sytuacja jest szczególna
. W ciągu tych dwóch tygodni wydarzyło się dużo niestandardowych rzeczy: pojawił się wniosek o głosowanie w trybie obiegowym, pojawił się wniosek o zwołanie
nadzwyczajnego posiedzenia
. W ciągu tych dwóch tygodniu trzykrotnie zajmowaliśmy się tą sprawą. Niestety, pan przewodniczący nie dopuścił do głosowania ani wniosku o odroczenie, ani wniosku o zdjęcie tego punktu z porządku obrad - powiedział członek PKW.
- Nasze działania wynikały z działania w bardzo wąskich ramach, które zostały określone przez normy prawne.
To nie jest tak, że zmieniliśmy zdanie
. Dalej uważamy, że ta sprawa powinna być rozpatrzona w sposób systemowy. Ale ta decyzja jest w rękach polityków, a nie PKW - przekazał.
Głos w sprawie zabrał też
Ryszard Kalisz
, który w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że był przeciwko uchwale ws. przyjęcia sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Został zapytany o to, czy decyzja PKW oznacza, że PiS otrzyma pieniądze, powiedział, że "trudno powiedzieć, jak będzie wyglądał wniosek do ministra finansów":
- Ja sam jestem ciekawy, jaką treść będzie miało pismo do ministra finansów - zaznaczył. -
Mamy dwa scenariusze - albo minister wypłaci, albo nie
- podkreślił Kalisz i dodał, że w trwają prace nad treścią wniosku do ministra finansów.
Decyzję PKW
z zadowoleniem przyjęli politycy PiS
:
Do sytuacji odniósł się także premier
Donald Tusk
, który wymownie skomentował sytuację:
Z kolei inni politycy koalicji rządzącej kwestionują decyzję PKW: