fot. East News
Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski,
Szymon Hołownia
planuje
kolejne zmiany w Sejmie
. Po likwidacji barierek i "otwarciu" na dziennikarzy nowy marszałek chce uregulować kwestie
prywatnych firm ochroniarskich
w Sejmie. Hołownia ma uważać, że za bezpieczeństwo posłów powinna odpowiadać Straż Marszałkowska i inne służby, a nie prywatni ochroniarze. Z ich usług korzysta np.
Jarosław Kaczyński
.
Jak informuje WP od kilkunastu lat za bezpieczeństwo prezesa PiS odpowiada firma
GROM Group
założona przez byłych komandosów GROM. Pracownicy firmy mają ochraniać Kaczyńskiego nie tylko w Sejmie, ale również w biurze partii przy ul. Nowogrodzkiej czy w Kancelarii Premiera, gdzie mają mieć do dyspozycji własną przestrzeń obok gabinetu wicepremiera. Jeżdżą z nim również na spotkania z wyborcami, do kościoła czy na zakupy.
Jednocześnie Kaczyński
zrezygnował
z ochrony Służby Ochrony Państwa, która przysługuje mu jako wicepremierowi. Jego prywatna ochrona opłacana jest z budżetu partii. Według Rzeczpospolitej w latach 2018-2020 miało to kosztować PiS po
1,6 mln zł rocznie
. Sama GROM Group pracuje również dla innych polityków PiS, ale także dla państwowych instytucji i spółek. W zeszłym roku firma zanotowała rekordowe przychody w wysokości ponad 6 mln złotych.
Teraz prywatni ochroniarze mieliby zniknąć z Sejmu. Według ustaleń WP chce tego zarówno Szymon Hołownia, jak i przyszły szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki. Ich zdaniem za bezpieczeństwo posłów powinna odpowiadać
Straż Marszałkowska
oraz - tam gdzie przewiduje to prawo - SOP i Żandarmeria Wojskowa.
Sprawa ma być aktualnie analizowana przez Kancelarię Sejmu, a zakaz wstępu do Sejmu dla prywatnych ochroniarzy - jak mówią informatorzy WP - jest "bardzo prawdopodobny".
Przypomnijmy, że Hołownia zapowiedział wiele zmian w nowym Sejmie. Sprzed budynku zniknęły już barierki, które odgradzały budynek przez 7 lat. W ostatnich dniach marszałek spotkał się z dziennikarzami, którym obiecał leszy dostęp do Sejmu.