Jeden z warszawskich sklepów słynący z bogatych świątecznych dekoracji wprowadził w tym roku
opłatę za wstęp
. Bilety muszą mieć wszyscy, którzy chcą wejść do sklepu, niezależnie od tego, czy chcą coś kupić. Jeśli jednak zdecydują się na zakupy, koszt biletu zostanie im odliczony przy kasie. Pomysł na biletowany wstęp podzielił jednak internautów i klientów sklepu.
Flora Point to znany warszawski sklep ogrodniczny, który co rok przed Bożym Narodzeniem otwiera
Świąteczne Miasteczko
słynące z bogatych dekoracji i śpiewających reniferów. Miejsce jest popularną "insta-miejscówką", chętnie promują się tam celebryci, a zwłaszcza w weekendy jest bardzo tłoczno. W związku z tym sklep zdecydował się w tym roku na wprowadzenie opłaty za wstęp. Koszt jednego biletu to
20 zł
, zwolnieni z opłat są posiadacze kart stałego klienci, dzieci do 2. roku życia i osoby z niepełnosprawnością.
Bilety muszą mieć wszyscy, nawet jeśli nie planują nic kupować. Jeśli ktoś zdecyduje się na zakupy, koszt biletu zostanie odliczony od rachunku.
"Poprzednie lata pokazały nam, że
nasz sklep dla niektórych stał się tylko miejscem zwiedzania
oraz zorganizowanych wycieczek, a
klienci którzy rzeczywiście chcieli zrobić zakupy odczuwali dyskomfort
. Bilet jest
kaucją
która jest zwracana przy kasie przy dokonaniu zakupów. Jeżeli zakupów nie planujemy jest to koszt odwiedzenia wystawy" - czytamy na stronie sklepu.
Decyzja Flora Point
podzieliła
jednak klientów sklepu.
"Na serio chcecie sprzedać bilety do sklepu??? A co jeśli nic mi się w sklepie nie spodoba? Albo chce kupić coś małego. Przecież to nie poważne. Naprawdę wstyd, a dla was jeden klient mniej:/ Pazerność godna Grincha".
"Trochę to słabe, tak jakoś mało w klimacie Świąt. Jestem Waszą stałą klientką, ale ta akcja kompletnie mi się nie podoba. Chyba w tym roku zrezygnuję z oglądania wystawy i zakupów".
"Serio ?! Trzeba kupić bilet? Uwielbiam Wasz sklep, ale do najtańszych nie należy i jeszcze wprowadzacie opłatę za wstęp?! To mi się nie podoba. No jeszcze jeśli zysk przekażecie na cel charytatywny jakoś to przełknę w przeciwnym razie to zdzierstwo" - czytamy w komentarzach.
Inni bronią jednak pomysłu Flora Point.
"Bardzo popieram pomysł. Jestem stałą klientką od lat i robię zakupy kilka razy w miesiącu. Ostatnio okres przed Bożym Narodzeniem to była masakra bo i parking zajęty i tłum ludzi, którzy robią jedynie zdjęcia. bo u Was zawsze najpiękniejsze inspiracje, rośliny i choinki. Nie widzę problemu bo mam kartę i nie mam tez kłopotu z zapłaceniem bo na pewno jak zawsze zrobię zakupy".
"Świetna decyzja i zupełnie zrozumiała. Cena biletu jest odejmowana od zakupów. Jeżeli ktoś traktował miejsce jak park rozrywki, to tam też kupuje się bilety. Mamy zamiar przyjechać całą rodziną po choinkę".