fot. Facebook
W środę manifestacje Strajku Kobiet przeniosły się spod Sejmu na
Plac Powstańców Warszawy
, pod budynek Telewizji Polskiej. Tam protest próbowała spacyfikować policja, używając gazu łzawiącego oraz przy pomocy "tajniaków" i ich pałek teleskopowych. W końcu
funkcjonariusze zamknęli demonstrujących w tzw. kotle, odcinając wszystkie drogi wyjścia z Placu
.
O przebiegu środowego protestu pisaliśmy tutaj:
Część protestujących, próbując wydostać się z Placu,
skorzystała z pomocy mieszkańców ulicy Wareckiej
. Otworzyli oni swoje podwórko oraz podstawili drabiny. Według relacji uczestników protestu, z tej formy ucieczki skorzystało nawet około 100 osób.
Teraz protestujący próbują na różne sposoby
podziękować mieszkańcom Wareckiej.
Wczoraj przy wejściu do kamienicy pojawiła się róża i kartka z napisem "Dziękuję".