Ordo Iuris
pozwało
Martę Lempart
o złamanie
postanowienia sądu
w sprawie nazwania organizacji "opłacanymi przez Kreml fundamentalistami".
Sprawa sięga 1 października 2020 roku, kiedy Lempart, komentując post na Twitterze, napisała że
fundacja to "opłacani przez Kreml fundamentaliści"
.
Ordo Iuris uznało słowa Lempart za naruszenie dóbr osobistych i zażądało przeprosin oraz 50 000 zł. Sprawa trafiła do sądu. Ten wydał postanowienie, że do czasu rozstrzygnięcia sprawy nie można "rozpowszechniać informacji o tym, że Fundacja Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest opłacanymi przez Kreml fundamentalistami".
Marta Lempart postanowiła udostępnić zdjęcie postanowienia sądu, w którym cytowane są zakazane słowa.
Teraz sąd ponownie analizował postanowienie wydane prawie rok temu. Tym razem uznał, że można mówić, że
Ordo Iuris to fundamentaliści. Nie można nadal, że są "opłacani przez Kreml".
Postanowienie nie jest prawomocne.
Jak podaje serwis OKO.press prawnicy Marty Lempart zostali poinformowani, że Ordo Iuris rozszerzył pozew o ujawnienie przez nią treści postanowienia sądu. A to według fundacji ma naruszać jej dobra.
Fundacja łącznie domaga się od Lempart 100 tys. złotych.