Lubuska policja informuje o
zatrzymaniu kierowcy podejrzanego o śmiertelne potrącenie 10-latka
. Do zdarzenia doszło w piątek późnym wieczorem w miejscowości Wawrów koło Gorzowa Wielkopolskiego. Mężczyzna jadący BMW wjechał w grupę dzieci i rodziców, którzy pakowali się na wyjazd do Zakopanego,
potrącił 10-latka i uciekł z miejsca wypadku
. Chłopiec zmarł w szpitalu. Dziś po południu zatrzymano 26-latka, który prowadził samochód, miał przy sobie narkotyki. Okazało się też, że miał zakaz prowadzenia pojazdów.
O zdarzeniu jako pierwszy informował portal gorzowianin.info. Jak relacjonował, w piątek przed północą kilka rodzin pakowało się do wynajętego autobusu na parkingu przed kościołem w Wawrowie na wyjazd do Zakopanego na ferie zimowe.
- Co roku wyjeżdżamy większą ekipą w góry. To był wyjazd prywatny, zorganizowany. Część osób jechała wynajętym autokarem, reszta samochodami. Było nas ok. czterdziestu, rodziny z dziećmi i znajomi - mówi w rozmowie z
Faktem
Krzysztof Chrostek, który był zarazem jednym z uczestników wyjazdu.
Podczas gdy trwało pakowanie bagaży do boksów autobusu
w grupę wjechało granatowe BMW
.
- Kiedy bagaże były już praktycznie zapakowane do autobusu, od strony ronda w kierunku Czechowa nadjechało ciemne, granatowe BMW, które z bardzo dużą prędkością wjechało między grupę ludzi i śmiertelnie potrąciło 10-latka.
Gdyby ten kierowca zahamował, to chłopiec by żył. A on jak go potrącił, to przycisnął jeszcze pedał gazu i po nim przejechał,
a następnie uciekł w stronę Czechowa. Było to ciemne, granatowe BMW - mówił Chrostek w rozmowie z gorzowianin.info.
- Jak można to nazwać wypadkiem. To było morderstwo. Ten kierowca wyjechał ze skrzyżowania w naszą stronę i uderzył w grupę ludzi, potrącając tego chłopca. Następnie przyspieszył i z premedytacją po nim przejechał. Była z nami osoba, która udzieliła pierwszej pomocy, dopóki dziecka nie przejęli ratownicy - dodaje.
Mimo szybkich reakcji chłopiec
zmarł w szpitalu
. Miał rozległe obrażenia wewnętrzne.
Kierowcy BMW poszukiwała specjalna grupa kryminalna. Po południu Lubuska Policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny. Okazało się, że to 26-latek. Miał przy sobie narkotyki, pobrano od niego krew do badań.
- Policjanci zatrzymali 26-letniego mieszkańca Gorzowa, który śmiertelnie potrącił 10-letniego chłopca. Okazało się, że
mężczyzna miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów
. Przyznał się, że
uciekł z miejsca wypadku, ponieważ miał przy sobie narkotyki
. Będziemy sprawdzać czy był pod wpływem narkotyków - mówi w rozmowie z gorzowianin.info Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.