Od jakiegoś czasu coraz częściej mówi się o
atakach orek
, do których ma dochodzić na jednostki pływające
u wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego
. Sprawą zajęli się naukowcy. Z badań wynika, że zachowanie ma rozprzestrzeniać się wśród populacji poprzez uczenie. Orki mają przeprowadzać skoordynowane ataki i
uczą się nawzajem
taktyk zatapiania i unieruchamiania statków np. poprzez niszczenie sterów.
Teraz ofiarą orek padł
jacht z Gdyni Grazie Mamma
. 31 października w Cieśninie Gibraltarskiej ssaki zaatakowały jacht, powodując przeciek, a następnie zatopienie jednostki:
"W dniu wczorajszym w Cieśninie Gibraltarskiej wczesnym popołudniem nasz jacht został zaatakowany przez stado orek. Przez
45 minut uderzały w płetwę sterową, powodując duże uszkodzenia oraz przeciek
. Mimo prób doprowadzenia jachtu do portu, podejmowanych przez Kapitana, Załogę oraz Ratowników z SARu, z holowników portowych oraz z marokańskiej marynarki, jednostka zatonęła niedaleko wejścia do portu Tanger Med. Załoga jest bezpieczna, cała i zdrowa już w Hiszpanii" – poinformował właściciel jednostki w mediach społecznościowych.
Grazie Mamma to jacht typu Sun Odyssey 449. Został wybudowany w 2017 roku. Jego długość całkowita wynosiła 13,34 m, a szerokość 4,24 m:
"Jacht ten
był dla nas wszystkim, co najwspanialsze w żeglarstwie morskim
. Na pokładzie zawiązały się długoletnie przyjaźnie. Pływaliśmy tym jachtem po najpiękniejszych miejscach Europy i atlantyckich archipelagów, szkoliliśmy licznych jachtowych sterników morskich, odkrywaliśmy piękne i nieznane, smakowaliśmy śródziemnomorskie specjały i żeglowaliśmy, żeglowaliśmy, żeglowaliśmy. Bardzo dobre wspomnienia przeniesiemy na "Grazie Mamma II"" - dodaje właściciel.