Lewicowi komentatorzy polityczni mają prawo czuć się dziś zaskoczeni. W nowym numerze
Newsweeka
najmocniej atakowanym politykiem nie jest wcale wyśmiewany na okładce
Mateusz Morawiecki
, ale
Robert Biedroń
. T
omasz Lis i Renata Grochal
stawiają mu najcięższe politycznie zarzuty - zaniechania w
aferze pedofilskiej
. Wszystko to w czasie trwania akcji
Baby Shoes Remember
wymierzonej w księży-pedofilów.
Prokuratura bada sprawę molestowania dziewczynek w
Miejskim Ośrodku Kultury w Słupsku
.
34-letni Paweł K.
, instruktor tańca, miał rozpijać dzieci i współżyć z 13 i 14-latką. Mężczyzna trafił za kratki tylko na dwa tygodnie. W Domu Kultury prowadził zajęcia z break-dance'u dla dzieci i młodzieży. W 2016 roku prezydent Biedroń przyznał mu miejskie stypendium w dziedzinie kultury.
O sprawie podobno wiedziano w Ratuszu, ale nikt nie zareagował:
Miasto szybko obiegła z kolei informacja, że już dużo wcześniej Ratusz był proszony, by przyjrzeć się pracy placówki. Do urzędników miały trafiać jakieś anonimowe donosy. Wtedy nie zrobiono nic, ale nawet teraz władze miasta niechętnie komentują całą sprawę
- powiedział
Wirtualnej Polsce radny PiS Robert Kujawski
Według prokuratury ofiar może być więcej. Wciąż trwają przesłuchania dzieci, które uczęszczały na zajęcia do słupskiego ośrodka kultury.
Renata Grochal krytykuje w
Newsweeku
Biedronia za to, że nie reagował na doniesienia, "a pani wiceprezydent miasta, prawa ręka Roberta Biedronia, próbowała zamieść sprawę pod dywan".
Według doniesień tygodnika dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury, miała otrzymać
anonim
informujący o całej sprawie, lecz sytuację zbagatelizowała. Ta wyszła na jaw, gdy anonim trafił na policję. Dzięki temu ustalono listę ofiar.
Newsweek
cytuje przy okazji
kandydatkę PO na fotel prezydenta Słupska Beatę Chrzanowską,
która twierdzi, że dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury o sprawie miała poinformować
Krystynę Danilecką-Wojewódzką
- prawą rękę prezydenta Roberta Biedronia. Ta podobno uznała , że sprawa nie jest na tyle ważną, by zawiadamiać policję czy prokuraturę.
W tekście Renaty Grochal pojawiają się wypowiedzi rodziców ofiar:
Policja wezwała nas i powiedziała, że mają zebrane materiały, z których wynika, że nasza córka była wykorzystywana seksualnie. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Córka bardzo lubiła tańczyć. Zajęcia z breakdance’u były spełnieniem jej marzeń. Nigdy się nie skarżyła, że coś jest nie tak. Ale kiedy ginekolog potwierdził, że nie jest dziewicą, przyznała się do tego, że była wykorzystywana seksualnie
Autorka promuje swój tekst na
Twitterze
opisem:
Pojawiły się już komentarze, że tekst nie jest rzetelnie przygotowany i jest to ewidentny atak na Roberta Biedronia, którego zapowiedzi utworzenia nowej partii nie podobały się związanemu z PO redaktorowi naczelnemu
Newsweeka
: