Jeden z krakowskich radnych,
Łukasz Wantuch
, przygotował projekty uchwał dotyczące
osób bezdomnych
. Zakładają między innymi, że nie będą mogli oni otrzymywać darmowych posiłków.
Pierwszy projekt Wantucha dotyczy zmiany
regulaminu korzystania z terenów zielonych
: Plant Krakowski, Błoń, parku Bednarskiego i parku Jordana. Radny chce dodać do nich
zakazy rozdawania żywności bez zgody administratora, spania na ławkach, żebrania i oddawania moczu
.
Drugi projekt dotyczy opracowania przez władze miasta regulacji
wydawania darmowych posiłków
. Wantuch chce, żeby bezdomni mogli otrzymywać je dopiero wtedy, kiedy
pokażą zaświadczenie dotyczące wykonania prac społecznych na rzecz miasta
. Zdaniem radnego, organizacje, które wydają takie posiłki dzięki dofinansowaniu miasta, powinny je stracić, jeśli będą wydawać jedzenie bez otrzymanych zaświadczeń.
"W ostatnim czasie, jak wielu z nas, byłem świadkiem scen na Plantach, które dla mnie jako krakusa, stanowią powód do wstydu. Nikt nie wybiera bezdomności. Są to najczęściej osoby chore, skrzywdzone przez życie, bite i molestowane w dzieciństwie. Nasz stosunek do nich jest probierzem humanitaryzmu i tym, kim jesteśmy" - tłumaczy Wantuch na Facebooku.
"Czy to jednak oznacza tolerancję dla wszystkiego i wszystkich?
Co mamy zrobić, kiedy w lipcowym upale wsiada bezdomny do zatłoczonego autobusu?
Śmierdzący uryną, wymiotami, w ubraniu, które zostawia ślad na siedzeniu? Mamy powiedzieć "ecce homo" i po prostu odwrócić głowę? Czy taka osoba, nawet słaba, chora i skrzywdzona, ma prawo łamać wszelkie zasady tylko dlatego, że jest bezdomna? Spać na Plantach, pić alkohol, biegać i krzyczeć bez podkoszulka, zaczepiać ludzi o pieniądze, zachowywać się agresywnie?
Mamy uznać, że to jest norma, a my jesteśmy potworami, bo nie akceptujemy tego?"
- dodaje.
Tłumaczy też, że z jego rozmów z pracownikami MOPS wynika, że
osoba bezdomna może otrzymać nawet 6 darmowych posiłków dziennie
.
"Jedyną skuteczną metodą jest
zaprzestanie rozdawania jedzenia
. Zabrzmi to okropnie, ale to nie usunie problemu, ale przerzuci go do innych miast, na przykład Warszawy, gdzie bezdomny dostanie ciepły posiłek za darmo. Zamiatamy w ten sposób problem pod dywan. Inny dywan".
Dziś projektami Wantucha zajmie się
komisja praworządności
rady miasta, głosowania nad nimi mają odbyć się w lipcu. Zdaniem przewodniczącego rady miasta, pomysł jest chybiony, a Wantuch liczy tylko na "medialne show".
- To są takie filozofie radnego Wantucha, które
uprawia raz na jakiś czas, aby się nim media zainteresowały, kolejny medialny show
. Oczywiście nie sprawdził sobie przepisów ustawowych, konstytucji, które gwarantują obywatelom prawa np. z przestrzeni publicznej. Swoimi ekscentrycznymi pomysłami złamałby wiele praw obywatelskich. On proponuje, żeby bezdomni musieli pracować. Nie można przecież wprowadzić przymusowych robót. To jest pod "publiczkę", tak aby się media złapały - mówi
Dominik Jaśkowiec
.
Pomysł Wantucha nie podoba się też innym radnym.
- Propozycji Łukasza Wantucha
nie zaliczam do trafionych
. Bardziej zastanowić się trzeba gdzie leży źródło problemu, zdiagnozować je i opracować szeroki program przeciwdziałania bezdomności w mieście. Do tematu trzeba podejść merytorycznie, a nie proponować rzeczy w sposób nieprzemyślany i chaotyczny -
mówi Nina Gabryś
, wiceprzewodnicząca komisji rodziny, polityki społecznej i mieszkalnictwa.