Prezydent
Andrzej Duda
wziął dziś udział w obchodach 150. rocznicy urodzin
Wincentego Witosa
. Najpierw złożył kwiaty na grobie Witosa w Wierzchosławicach, następnie przemawiał w Wojniczu. Mówił nie tylko o Witosie i jego dokonaniach, ale przestrzegał przez "terrorem praworządności" i "arogancją" obecnej władzy.
Podczas przemówienia Duda nawiązał do sprawy
Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
- Spotykamy się w okolicznościach bardzo specyficznych. To nie tylko 150. rocznica urodzin tego wielkiego Polaka (...), ale to jest również i pytanie, jakie Wincenty Witos pewnie by zadał, gdyby fizycznie mógł być między nami, o dzisiejszą Polskę. O to, co się w tej Polsce dzieje dzisiaj, że oto
posłowie zostają zamknięci do więzienia
- mówił Duda.
- W tamtej sytuacji chociaż poszukano wytrychu i wcześniej rozwiązano parlament. I to była taka przerwa, kiedy nie mieli immunitetu, żeby ich zamknąć w twierdzy brzeskiej. Teraz już się nie patyczkowano.
Ktoś dzisiaj krzyknie, przecież to wymiar sprawiedliwości. Wtedy też był wymiar sprawiedliwości.
Przecież procesu brzeskiego nie rozstrzygał formalnie żaden polityk, tylko sędziowie skazali ówczesnych polityków, patriotów na karę więzienia pod różnymi pretekstami, po to, żeby ich osadzić, po to, żeby dać przykład grozy, żeby zrealizować wolę polityczną, bo nikt co do tego chyba nie ma żadnych wątpliwości - tłumaczył prezydent.
- Co by dzisiaj powiedział Witos, wtedy także aresztowany? Wincenty Witos chciał Polski wolnej, suwerennej, niepodległej, demokratycznej, bez żrących ją chorób, takich jak na przykład korupcja. Dlatego Witos odszedł z PSL i założył PSL Piast, bo sprzeciwiał się skorumpowaniu ówczesnych władz PSL.
Gdzie jest dzisiaj PSL? Uczestniczy w rządzącej koalicji, która zamyka posłów do więzienia
- dodał.
Andrzej Duda wspomniał również o tym, jak na przestrzeni lat zmienił swój stosunek do postaci
Józefa Piłsudskiego
.
- Właśnie poprzez brak jedności w społeczeństwie, poprzez nieprawdopodobnie głęboką wyrwę, jaką spowodowało zamknięcie do więzienia ludzi, których duża część narodu uważała za swoich liderów i przywódców, z których ideami i drogą życiową całkowicie się zgadzała i utożsamiała, nigdy nie umiała pogodzić się z sanacją, Józefem Piłsudskim i jej decyzjami - mówił.
- Niech to będzie wielkim znakiem ostrzeżenia dla wszystkich polityków dzisiejszej Rzeczpospolitej, zwłaszcza dla tych, którzy obecnie rządzą,
do czego prowadzi arogancja władzy i poczucie bezkarności
, czy też jak wolę to nazwać:
terror praworządności
. Bo dzisiaj mamy do czynienia z
terrorem tzw. praworządności.
Wincenty Witos nigdy by się na to nie zgodził, on zawsze szukał rozwiązań parlamentarnych, dyplomatycznych - dodał.
Słowa Andrzeja Dudy skomentował już szef PSL,
Władysław Kosiniak-Kamysz
.
"Wincenty Witos walczył o Polskę praworządną, wolną i demokratyczną. Polskę, w której wszyscy są równi wobec prawa, a interes partii nigdy nie jest ponad interesem Ojczyzny. Warto, poza powoływaniem się na przywódcę Ruchu Ludowego wdrażać w życie idee, którym był wierny" - napisał.
Dudzie odpowiedział też poseł
Miłosz Motyka
, wiceminister klimatu i środowiska oraz rzecznik prasowy PSL.
"Witos wiedział, że miejsce przestępców jest w więzieniu, a nie w Pałacu Prezydenckim" - skomentował post Kancelarii Prezydenta.
"Jest Pan współodpowiedzialny za zdewastowanie wymiaru sprawiedliwości i nie zakrzyczy Pan tego faktu. Jak i tego, że gdy @nowePSL i @BiuroRPO walczyło, skutecznie, o rehabilitację Witosa, to prokuratura której Pan broni była za utrzymaniem wyroku skazującego. Wstyd!" - napisał z kolei na swoim profilu.
Słowa prezydenta sa już też komentowane przez polityków KO oraz przez dziennikarzy.