We wtorek
Kaja Godek i Grzegorz Braun
weszli do
Ministerstwa Zdrowia
i chcieli zakłócić prace zespołu, który zajmuje się opracowaniem wytycznych ws. aborcji. Choć Braun zasłaniał się "interwencją poselską", pracownicy resortu nie chcieli wpuścić go na posiedzenie. Finalnie spotkanie zespołu odwołano, a Brauna i Godek wyprowadziła policja.
Wiadomo, że zespół kończy już swoje prace i niedługo powinien pojawić się dokument, który ma pomóc w interpretacji prawa aborcyjnego. W wytycznych mają znaleźć się m.in. odpowiednie zapisy dotyczące aborcji ze względu na
zdrowie psychiczne matki
.
Statystyki, które niedawno publikowała Rzeczpospolita, wskazują, że to właśnie ta przesłanka stoi za pięciokrotnym wzrostem liczby legalnych aborcji w 2022 roku. Niektóre szpitale uznały bowiem, że "zagrożenie dla zdrowia kobiety" umożliwiające legalną aborcję obejmuje również zdrowie psychiczne. Za taką interpretacją opowiada się zarówno rzecznik praw obywatelskich, jak i rzecznik praw pacjenta, a także Komitet Bioetyki PAN.
Przeciwko temu prostestują jednak
działacze "prolife"
, którzy uważają, że "aborcja nie tylko nie jest lekarstwem na problemy psychiczne matki, ale wręcz może je pogłębić". Tak w swojej petycji przeciwko pracom zespołu napisali działacze Ordo Iuris. Przeciwko stosowaniu przesłanki o zdrowiu psychicznym jest też fundacja
Kai Godek.
Poza tym aktywiści uważają, że Ministerstwo Zdrowia prowadzi swoje prace "w tajemnicy". Godek i Grzegorz Braun postanowili więc pojawić się na
posiedzeniu zespołu
, które we wtorek odbywało się w budynku resortu. Swoją "interwencję" relacjonowali w mediach społecznościowych. Po wejściu do budynku zażądali wejścia do gabinetu minister Katarzyny Sójki, Braun, mówiąc o "interwencji poselskiej", szukał jej po całym budynku. Kaja Godek rozmawiała z kolei z pracownikami ministerstwa, którzy podkreślali, że nie wpłynęło do nich żadne zgłoszenie o interwencji poselskiej ani żadnym innym spotkaniu. Działaczka uważa, że to kłamstwo:
Wobec Godek i Brauna interweniowała ochrona, a ponieważ odmawiali oni wyjścia z budynku,
w końcu wezwano policję
.
- Czego bronicie? Bronicie zabijania dzieci! Bronicie zabijania niewinnych ludzi! - krzyczała do funkcjonariuszy Godek.
W końcu Braun i Godek zostali wyprowadzeni przez policję, a spotkanie zespołu odwołano.