Super Express
opublikował wyniki sondażu dotyczącego poparcia Polaków dla ustawy nazywanej
lex Tusk
. Okazuje się, że większość badanych jest przeciwko powołaniu do życia
komisji ds. badania rosyjskich wpływów
, spory odsetek respondentów uważa jednak, że to dobry pomysł.
Przypomnijmy, że ustawę powołującą komisję
Andrzej Duda
podpisał w poniedziałek. W środę weszła ona w życie. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zacznie ona prace, ale już pojawiają się pierwsze nieoficjalne informacje, kto miałby wejść w jej skład.
Rzeczpospolita
pisze, że na czele mógłby stanąć
Sławomir Cenckiewicz
, autor głośnej książki o Lechu Wałęsie. W zakulisowych rozmowach pojawiają się też nazwiska
Małgorzaty Wasserman
czy
Piotra Naimskiego
. Koalicja Obywatelska i Lewica zapowiedziały już, że nie zgłoszą swoich kandydatów.
Póki co sprawa powołania komisji budzi jednak ogromne kontrowersje, a prawnicy alarmują, że ustawa jest sprzeczna z konstytucją. "Zaniepokojenie" w tej sprawie wyraził nawet Departament Stanu USA. Andrzej Duda w rozmowie z Bloombergiem stwierdził natomiast, że zupełnie nie rozumie reakcji Stanów Zjednoczonych.
Tymczasem okazuje się, że
większość badanych nie popiera powołania komisji opartej na "lex Tusk"
. Takie zdanie w sondażu dla
Super Expressu
wyraziło 58% respondentów, z czego 44% zdecydowanie nie chce powołania takiej komisji.
Z drugiej strony aż
42%
badanych popiera powstanie takiego organu, co może sugerować, że komisja mogłaby mieć większe poparcie, gdyby powstała w innych okolicznościach.
Zdaniem politologa
Kazimierza Kika
, powołanie komisji na podstawie ustawy lex Tusk, która zdaniem wielu ekspertów jest sprzeczna z konstytucją, to "polityczny terroryzm".
- Tego typu komisja wprowadza bardzo zły zwyczaj rozliczeń między partiami politycznymi. Jest to forma terroryzmu politycznego. Utworzenie takiej komisji, instrumentalnej, tworzonej przed wyborami, jest sprzeczne z demokracjami opartymi na prawie - mówi w rozmowie z
Super Expressem
.