fot. EastNews
W ostatnim czasie w sieci pojawiło się wiele plotek dotyczących
księdza Tymoteusza Szydło
. Przypomnijmy, że syn byłej premier miał we wrześniu rozpocząć posługę w parafii w Oświęcimiu. Zamiast tego poprosił o bezterminowy urlop.
Jak informuje Radio Zet,
ks. Tymoteusz i jego brat Błażej
wystosowali do mediów list, w którym proszą o uszanowanie ich życia prywatnego. List datowany jest na 11 września i trafił do redakcji za pośrednictwem prawnika.
Synowie Beaty Szydło oraz żona Błażeja tłumaczą, że publikowanie informacji na temat ich życia prywatnego i
"niechciana sława"
powodują poczucie
"znacznego dyskomfortu psychicznego"
.
"Nasze działania stanowią przedmiot komentarzy i ocen dedykowanych m.in. przed internautów, w tym niejednokrotnie w bardzo obraźliwej formie.
To wszystko odbija się negatywnie na naszym życiu prywatnym"
- cytuje list Radio Zet.
"Informacje te, a niejednokrotnie także plotki, dotyczą szczegółów m.in. tak doniosłych dla nas wydarzeń jak ślub czy inne ważne uroczystości rodzinne. Powyższym artykułom prasowym niejednokrotnie towarzyszy także publikacja zdjęć z naszym wizerunkiem, na którą nigdy nie wyrażaliśmy zgody" - czytamy.
Proszą, aby pozwolić im “spokojnie żyć".
"
Chcemy po prostu spokojnie pracować, żyć
i nie stanowić zainteresowania dla świata mediów oraz opinii publicznej".
Przypomnijmy, że Beata Szydło sama mówiła o ks. Tymoteuszu przed kamerami, a
Telewizja Trwam transmitowała jego mszę prymicyjną na Jasnej Górze
.
- Przedstawiam Państwu
mojego syna Tymoteusza, który jest dla nas wielką dumą.
(…) Życzymy Tymoteuszowi, żeby pan Bóg sprawił, że wytrwa do końca przez całe życie w kapłaństwie - mówiła wtedy Szydło w rozmowie z dziennikarzami.