Rafał Brzoska proponuje rządowi militaryzację firm, tylko przydadzą się ulgi podatkowe

w rozmowie z

opowiedział o pomyśle większego zaangażowania polskiego biznesu w działania dotyczące obronności kraju. Prezes InPostu uważa, że firmy mogłby np. organizować szkolenia ze strzelania i kupować broń szybciej i sprawniej niż rząd w zamian np. za ulgi podatkowe. 

Pod koniec czerwca organizacje biznesowe skierowały do Ministerstwa Obrony Narodowej

, w którym apelują o wspólne wypracowanie r

. Apel podpisał m.in. Brzoska jako szef Rady Polskich Przedsiębiorców. Środowiska biznesowe postulują w nim ściślejszą współpracę państwa i sektora prywatnego np. w zakresie zakupu nowych technologii oraz wprowadzenie katalogu ulg podatkowych np. na zakup broni i wyposażenia obronnego.

List organizacji biznesowych do MON był zarazem częścią szerszej europejskiej inicjatywy, w ramach której przedstawiciele biznesu domagają się od przywódców UE

.

"Odporność w czasach wojny i kryzysów nie może być osiągnięta wyłącznie środkami militarnymi. Wymaga to zaangażowania wielu sektorów gospodarki, jak również publiczno-prywatnego planowania kryzysowego wykraczającego poza przemysł obronny, w celu utrzymania stabilności dostaw, począwszy od transportu, po żywność, leki, paliwo, energię i infrastrukturę ICT" - podkreślono w komunikacie prasowym.

O pomyśle na zaangażowanie sektora prywatnego w działania obronne Rafał Brzoska opowiedział w opublikowanym wczoraj

dla

. W jego ocenie Polska jest nieprzygotowana na ewentualne sytuacje kryzysowe. 

- Wyobraźmy sobie, że teraz w osiemdziesięciu różnych miejscach w kraju ujawniają się nagle zielone ludziki, jak na Krymie w 2014 r. Obawiam się, że jesteśmy kompletnie na to nie gotowi prawnie ani logistycznie - mówi. 

Brzoska podkreśla, że rząd pozytywnie zareagował na apel środowisk biznesowych. Podkreśla też, że jego zdaniem celem powinien być

, w którym działaniom 5-milionowy kraj potrafi zmobilizować 400 tys. osób w 48 godzin. Jak podkreśla, kluczowe jest zaangażowanie nie tylko rządu i wojska, ale innych organizacji i biznesu. 

- Chętnych do działania jest wielu, jeden z naszych biznesowych kolegów, prawnik i do niedawna jedynie kolekcjoner broni właśnie wygrał międzynarodowe zawody snajperskie. Jeżeli do naszej akcji włączy się choćby 5 proc. pracowników InPostu, których w Polsce mamy 15 tys., to już mielibyśmy 750 osób rozsianych po całym kraju i gotowych do działania - mówi. 

Brzoska zapowiedział, że

. Jak podkreślił, jego firma jest gotowa, aby organizować szkolenia ze strzelania. Jak ocenia, w polskich firmach zrzeszonych w organizacjach pracodawców, które podpisały apel do MON, jest potencjał kilku milionów pracowników.

Brzoska mówi o inicjatywie jako "bardzo skoordynowanej, przemyślanej akcji wsparcia państwa w tworzeniu naprawdę wyszkolonych oddziałów". W takim modelu biznes organizowałby zakup broni czy szkolenia

.

- Dzięki temu państwo zdjęłoby sobie z głowy gigantyczny problem, bo ryzyko związane z pozyskiwaniem ludzi i ich wyposażeniem przejąłby biznes. Jako firma możemy – przy odpowiednich regulacjach i zachętach – zorganizować szkolenie, wyposażyć w broń, kamizelki kuloodporne i mundury. Jeśli w akcji weźmie udział 5 proc. z każdego miliona pracowników, to będziemy mieć 50 tys. dobrze przeszkolonych osób rozsianych po całym kraju do natychmiastowej dyspozycji dowódców wojskowych - mówi. 

Brzoska uważa, że polski biznes musi zostać

w działania obronne, np. w zakresie przemysłu zbrojeniowego.

- Moim zdaniem polski biznes nigdy nie był tak bardzo gotowy i zdecydowany, by współuczestniczyć w kształtowaniu polityki bezpiecznego państwa, bezpiecznego każdym wymiarze - społecznym, politycznym, międzynarodowym, wojskowym - ocenia.