Daniel Grzyb jest YouTuberem
specjalizującym się
w tematyce elektromobilności.
W jednym swoich filmików
wyjaśnia, jak to jest, że hulajnogi,
które zalały ulice polskich miast,
wydają się być niemal zawsze sprawne i naładowane.
Jak się okazuje,
odpowiadają za to "juicerzy",
którzy
widzą hulajnogi poniżej określonego poziomu naładowania, albo te niesprawne.
Wyścig juicerów, zaczyna się około 21:00, ścigają się, jakby zbierali pokemony na czas.
Kto więcej zbierze, ten więcej zarobi.
Do wszystkiego wystarczy
aplikacja Lime,
na której możemy zarejestrować się jako juicer. Na mapie danego miasta, jako juicerzy możemy zobaczyć dwa rodzaje hulajnóg, te, które należy naładować w domu -
za każdą naładowaną i ostawioną na swoje miejsce dostaniemy 12 złotych
oraz te, które należy zabrać
na samochód i odwieźć do serwisu - za każdą z nich otrzymamy 9 złotych.