Austriackie ministerstwo obrony
postanowiło przygotować swoich obywateli na
ewentualne przerwy w dostawach prądu
. W sieci pojawiło się wideo wyprodukowane ze środków budżetu państwa, w którym przedstawiono, jak radzić sobie z ewentualnymi brakami w dostawach energii elektrycznej. Na nagraniu widać czteroosobową rodzinę, która je wspólnie kolację. W pewnym momencie wyłączona zostaje energia elektryczna, jednak rodzina jest na to przygotowana: zapala świeczki i dalej spożywa posiłek.
Władze Austrii uważają, że
tej zimy wysoce realne są długotrwałe przerwy w dostawie energii
elektrycznej. Ministerstwo obrony radzi także, by mieć w domu zapas świec, baterii, zapałek oraz tranzystorowe radio, apteczkę pierwszej pomocy, wodę pitną i żywność w puszkach.
- Podczas długotrwałego braku w dopływie prądu nie zalecamy używania samochodu. Nie będzie działała sygnalizacja świetlna, a drogi mogą blokować auta, którym zabrakło benzyny - przekazało austriackie MON.
Warto podkreślić, że
podobne działania podjęły także Niemcy oraz Szwajcaria
.
Kilka dni temu Wydział Ochrony Cywilnej Nadrenii Północnej-Westfalii zorganizował Dzień Wsparcia w Sytuacjach Kryzysowych. Hasłem wydarzenia było: "Blackout: co robić, gdy nic nie działa". Niemieccy eksperci zalecali przygotowanie dla każdego członka rodziny plecaka z odzieżą na pięć dni, środkami pierwszej pomocy, artykułami higienicznymi i niepsująca się żywnością.
Z kolei władze Szwajcarii uważają za realne przerwy w dostawie prądu z powodu aktualizacji umów handlowych i energetycznych z UE. Szwajcarska prasa ujawniła kilka dni temu dokument rządowy ostrzegający przed możliwymi przerwami w dostawach prądu.
Przed kryzysem energetycznym w Europie przestrzegają także eksperci z
Hiszpanii
. Antonio Turiel - doktor fizyki teoretycznej, matematyk i badacz CSIC uważa, że na blackout realnie narażone są wszystkie kraje Starego Kontynentu.
- Kryzys energetyczny już się rozpoczął, a sprzedajemy go jako fakt, który nagle spadł z nieba, o którym nie wiedzieliśmy. A to nieprawda, wiedzieliśmy o nim od lat - uważa badacz.