fot. East News
Angelina Jolie
udzieliła ostatnio wywiadu dla The Guardian, gdzie poruszono m.in. temat rozwodu z
Bradem Pittem
.
Gwiazda zdradziła również szczegóły jej relacji z
Harveyem Weinsteinem
, producentem filmowym skazanym na 23 lata za molestowanie i gwałty.
Aktorka wyznała, że gdy miała 21 lat pracowała z nim przy zdjęciach do filmu
Gra w serca
. Trafiła wtedy do pokoju hotelowego Weinsteina, gdzie ten
próbował ją nakłonić do seksu
. Jolie uciekła i nie poruszała tego tematu publicznie, ponieważ zbagatelizowała atak.
- Jeśli wydostaniesz się z pokoju, myślisz, że próbował, ale tego nie zrobił, prawda? - mówiła celebrytka.
Jolie opowiedziała jednak o całej sytuacji swoim późniejszym partnerom.
- Trzymałam się z daleka i ostrzegałam przed nim ludzi. Pamiętam, jak mówiłam Jonny'emu, mojemu pierwszemu mężowi, który świetnie się zachował,
aby rozgłaszał to innym facetom - nie pozwól dziewczynom iść z nim sam na sam
- tłumaczyła.
Inaczej zareagował Pitt, który dalej świadomie brał udział w produkcjach oskarżonego.
Weinstein szybko skomentował słowa Jolie, który stanowczo stwierdził, że
nigdy nie było napaści ani próby napaści
.
- Jesteś Angeliną Jolie, jestem pewien, że każdy mężczyzna i kobieta na świecie są tobą zainteresowani.
Czy w takim razie cały świat cię napastuje?
- zapytał.
Producent zarzuca aktorce, że mówi o sytuacji sprzed 25 lat w celach
promocji jej nowej książki
Znaj swoje prawa i domagaj się ich: Przewodnik dla młodzieży
, która ukaże się w sprzedaży już 5 października.