fot. Facebook/Obóz dla klimatu
Od wtorku w okolicach Stawisk koło Konina trwa
Obóz dla klimatu
, w którym bierze udział około tysiąc osób. Na dziś aktywiści zaplanowali marsz, którym chcieli wyrazić
sprzeciw wobec poszerzenia kopalni odkrywkowej w Tomisławicach
, gdzie od ośmiu lat wydobywa się węgiel.
Zdaniem aktywistów oraz części mieszkańców, działalność odkrywki
znacznie niszczy środowisko
, prowadząc m.in. do wysychania jezior i stepowienia ziem.
"Zwieńczeniem intensywnego tygodnia jest akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa i demonstracje. Nie zgadzamy się na poszerzanie kopalni odkrywkowej w Tomisławicach. Nie zgadzamy się na pogłębianie nierówności społecznych. Nie zgadzamy się na praktyki wywołujące zmiany klimatyczne" - piszą działacze Obozu.
"Żądamy odejścia od węgla jako paliwa do 2030 roku. Żądamy, by zamknięcie kopalni i elektrowni odbyło się w zgodzie z zasadami sprawiedliwej transformacji. Jesteśmy solidarni i solidarne z górnikami, którzy muszą mieć zapewnioną bezpieczną przyszłości".
Rano aktywiści napisali, że ich
pokojowy marsz próbuje zatrzymać policja
. Funkcjonariusze zatrzymali autokar wiozący uczestników na miejsce. Później - jak piszą działacze Obozu - marsz zatrzymano, używając gazu łzawiącego.
Potwierdza to obecny na miejscu fotoreporter
Gazety Wyborczej
,
Jędrzej Nowicki
.
- W okolicy odkrywki czekała już policja w bojowym rynsztunku: kaski, pałki, ręczne miotacze gazu. Demonstranci szli drogą, ale część skręciła na pole i zaczęła biec w okolice odkrywki. Policjanci ruszyli za nimi. Kolejni czekali na polu.
Akcja była brutalna: policja użyła pałek i gazu
- relacjonuje.
Mówi też, że on też został przewrócony przez policjanta, mimo, że miał na szyi legitymację prasową.
- Przyciskali mnie do ziemi, grozili, że mnie skują. Usłyszałem, że legitymację prasową może zrobić sobie każdy.
Andrzej Borowiak
, rzecznik wielkopolskiej policji mówi nie potwierdza w rozmowie z
Wyborczą
informacji o zatrzymaniu uczestników obozu.
- Te osoby wbiegły na teren kopalni i są legitymowane. Część odmawia jednak okazania dokumentów i podania swoich danych. Nie mam informacji o użyciu gazu przez policjantów - mówi.