fot. Flickr @episkopatnews
1 października na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt rozporządzenia
ograniczającego szkolne zajęcia religii
do jednej godziny tygodniowo i nakazujący ich organizację przed lub po bloku lekcji obowiązkowych. Zajęcia będą mogły się odbywać także w grupach międzyszkolnych.
Propozycja wywołuje kontrowersje w koalicji rządzącej.
Polskie Stronnictwo Ludowe
już zapowiedziało, że nie poprze przepisów w tym kształcie. Zmiany związane z lekcjami religii nie podobają się także Kościołowi.
Głos w sprawie postanowił zabrać metropolita warszawski
kardynał Kazimierz Nycz
. Duchowny twierdzi, że "jedna godzina lekcji religii w tygodniu powinna być
absolutnie obowiązkowa dla wszystkich uczniów
", ponieważ żyjemy
w cywilizacji europejskiej, która wywodzi się z chrześcijaństwa
:
- Nam w Polsce wydaje się, że jesteśmy nowatorami, prymusami w dyskusji europejskiej. Tymczasem rozmowy na temat miejsca religii w edukacji młodego pokolenia, które obecnie trwają w naszym kraju, przez Europę Zachodnią przetoczyły się 30-40 lat temu. 27 krajów Europy zrozumiało, że lekcje religii są czymś koniecznym i potrzebnym w szkole - powiedział kard. Nycz.
- W związku z tym
nie da się zrozumieć europejskiej sztuki, muzyki, architektury bez znajomości chrześcijaństwa
. Powinni uświadomić to sobie zarówno rządzący, jak i rodzice oraz sama młodzież. Bez konkretnej wiedzy w tym zakresie trudno będzie młodym zrozumieć mechanizmy rządzące współczesnym światem, Europą czy Polską - dodał.
Duchowny podkreślił też, że czym innym są lekcje religii, a
czym innym katecheza przyparafialna
, której zadaniem jest pogłębianie wiary, dlatego też religia powinna być obowiązkowa:
- Czy katolicy skorzystają z możliwości, które oferuje im Kościół katolicki, to już sprawa wielu czynników, w tym np. wychowania - ocenił.