Gwiazda
Słonecznego Patrolu
,
Pamela Anderson
, postanowiła
zabrać głos w sprawie przybierającego na sile protestu "żółtych kamizelek" we Francji
. Na Twitterze opublikowała serię wpisów tłumaczących powody trwających już od dwóch tygodni manifestacji.
"Gardzę przemocą… ale
czym jest przemoc ze strony tych ludzi i spalone luksusowe samochody w porównaniu ze strukturalną przemocą francuskich i światowych elit?
" - pyta gwiazda.
"Zamiast z fascynacją wpatrywać się w zdjęcia, musimy postawić pytanie, skąd to się wzięło…?".
"Oto odpowiedź: to
wynika z narastających napięć między elitą miejską a wiejską biedą
, między politykami, których reprezentuje Macron a 99% tych, którzy
mają już dość nierówności
, nie tylko we Francji, ale na całym świecie".
"Prawdziwe pytanie brzmi:
czy nieposłuszeństwo może być konstruktywne?
Co przyniesie jutro? Czy progresywni politycy we Francji i na świecie użyją tej energii tak, abyśmy zamiast przemocy zobaczyli jak tworzą się równe społeczeństwa?".
Gwiazda
Słonecznego Patrolu
od lat pomieszkuje we Francj
i i ostatnio właśnie tam przebywa najczęściej. W zeszłym roku otworzyła restaurację w Saint-Tropez.
Protesty "żółtych kamizelek" we Francji trwają już
ponad dwa tygodnie
. W miniony weekend na ulicach Paryża znów doszło do zamieszek, wiele osób zostało rannych. Francuskie media donoszą, że
Emmanuel Macron jest blisko decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego
.