fot. Facebook/Zbigniew Girzyński
We wtorek toruńskie
Nowości
opublikowały artykuł o
kontrowersjach wokół szczepień pracowników Uniwersystetu Mikołaja Kopernika poza kolejnością
. Wśród zaszczepionych miał być
poseł PiS Zbigniew Girzyński
, który jest pracownikiem Wydziału Nauk Historycznych. Sam poseł nie chciał jednak rano komentować tych doniesień.
Onet ustalił, że Girzyński miał zaszczepić się już pod koniec grudnia. Rzecznik UMK
Marcin Czyżniewski
poinformował natomiast, że szczepienia dla pracowników ruszyły 25 stycznia.
- Nie mamy listy zaszczepionych osób z naszego uniwersytetu ani szczegółów dotyczących szczepień. Wiemy, że szczepienia ruszyły 25 stycznia, a pracownicy UMK mogą z nich korzystać po tym, jak 14 stycznia otrzymaliśmy rozporządzenie z Ministerstwa Zdrowia o szczepieniach dla pracowników uniwersytetu.
Nie wiem, czy profesor Zbigniew Girzyński już się zaszczepił.
Mógł to zrobić, jeśli złożył odpowiednie dokumenty do administracji uczelni. Jest naszym pracownikiem, nikogo więc nie wypchnął z kolejki oczekujących - mówi Czyżniewski.
Rządowe
rozporządzenie z 14 stycznia 2021
roku określa jednak, że w ramach grupy "zero" zaszczepieni mogą zostać "
nauczyciele akademiccy zatrudnieni w uczelni medycznej
oraz doktoranci i studenci tej uczelni biorący udział, zgodnie z programem studiów, w zajęciach z udziałem pacjentów lub w trakcie których następuje kontakt z biologicznym materiałem zakaźnym".
Wykładowcy wydziałów niemedycznych zaszczepieni powinni zostać dopiero po seniorach i nauczycielach.
Wygląda więc na to, że UMK zaszczepiło nie tylko studentów i pracowników mieszczącego się w Bydgoszy Collegium Medicum, ale również wykładowców innych uczelni.
Wieczorem
Krzysztof Sobolewski,
szef Komitetu Wykonawczego PiS, poinformował, że
Zbigniew Girzyński został zawieszony w prawach członka PiS, bo "zasady obowiązują wszystkich".
Chwilę później Girzyński wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że
nikogo nie wypchnął z kolejki, wszystko zrobił zgodnie z prawem i właściwie cała sytuacja to nie jego wina
.
Girzyński pisze, że 22 grudnia dostał od Rektora UMK list:
"W związku z możliwością objęcia pracowników Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu szczepieniami przeciwko COVID-19 osoby zainteresowane mogą zgłosić chęć zaszczepienia się za pośrednictwem formularza w terminie do 23 grudnia 2020 r. do godziny 13:00 […] Uwaga! W tym samym terminie, tj. do 23 grudnia 2020 r. do godziny 13:00 należy dostarczyć do portierni Rektoratu wydrukowane i podpisane oświadczenie o wyrażeniu zgody na przetwarzanie danych osobowych. Dotyczy to wszystkich zainteresowanych szczepieniem".
"O tym, że dopełniłem tych formalności i zgłosiłem się poinformował w mediach społecznościowych zachęcając także innych do takiej postawy. Następni
e postępowałem, jak inni pracownicy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, zgodnie w informacjami przekazywanymi przez mojego pracodawcę
jakim jest Uniwersytet, oraz zgodnie z wytycznymi z Ministerstwa Zdrowia przekazywanymi mi (podobnie jak innym) za pośrednictwem portalu: pacjent.gov.pl na moje internetowe konto pacjenta. Tam otrzymałem stosowne skierowanie oraz termin i miejsce szczepienia wystawione przez MINISTERSTWO ZDROWIA" - tłumaczy.
"
Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością
. Postąpiłem od A do Z zgodnie z
obowiązującym mnie prawem
i w myśl zaleceń władz Uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy".
"Podzielam opinię sformułowaną przez pana posła Krzysztofa Sobolewskiego, że "zasady obowiązują wszystkich". Obowiązywać powinny zwłaszcza tych, którzy je ustanawiają.
Ja jedynie zgodnie z nimi postępowałem i postępować będę
".