Czego Amazon nie chce, żeby pisać o pracy w polskim Amazonie?
Tak ogólnie, to nie chce, żeby pisać źle
. A niektórzy piszą, że warunki pracy są fatalne, w niektórych wypadkach powodują szkody na zdrowiu fizycznym, a czasami nawet psychicznym. Albo powołują się na krytyczny raport Państwowej Inspekcji Pracy.
Co gorsze, niektórzy cytują też przejmujące słowa lekarza, który leczy pracowników polskiego Amazona:
Firma troszczy się o swój wizerunek, zatem zaalarmowała redakcję
Gazety Wyborczej
i - jak się okazuje -
Dziennika Gazety Prawnej,
że teksty dziennikarek piszących o Amazonie są nierzetelne i ranią amazońskie uczucia.
O naciskach napisała
Adriana Rozwadowska
, dziennikarka
Gazety Wyborczej
. We wpisie na Facebooku cytuje pismo, które grozi redakcji wejściem na drogę prawną. Szef polskiego Amazona nie tłumaczy się z zarzutów, ale po prostu określa krytyczne artykuły jako stronnicze i nierzetelne.
Jak przyznaje Rozwadowska, rzeczywiście będzie się teraz zastanawiać nad swoimi tekstami, bo nad każdym będzie unosić się widmo procesu z firmą wartą ponad tysiąc miliardów dolarów:
Sprawa, chociaż ujawniona już jakiś czas temu, nie wydaje się być skandalem. Konkurencyjne media, poza paroma wyjątkami, nie piszą o naciskach w prasie ani nie stają w obronie dziennikarek.
Amazon wymyślił już, co zrobić, żeby mieć więcej pozytywnych opinii w social media? W Stanach płaci "magazynierom" za pisanie, że jest świetnym pracodawcą.
Czy zastosuje podobne metody również w Polsce?