W sobotę w lasach na granicy
Bytomia i Tarnowskich Gór
rozpoczęło się
polowanie na dziki
. My
śliwi w las wyruszyli o godzinie 8.00.
Oprócz nich
w lesie pojawili się również aktywiści
z grupy
Śląsk Przeciwko Myśliwym.
Społecznicy podążali za myśliwymi krok w krok. Doszło między nimi do gwałtownej wymiany zdań z wyzwiskami.
Z racji tego, że społecznicy nie spuszczali myśliwych z oczu, ci nie mogli wykonać strzału, ponieważ jest to zabronione, kiedy w pobliżu znajduje się osoba postronna.
-
My po prostu spacerowaliśmy.
Ostatecznie myśliwi załadowali się do samochodów i odjechali. Widzieliśmy też, jak przywiązali swoje psy do drzewa w lesie. Tak się nie robi.
Całe jednak szczęście, że nie udało im się upolować żadnej zwierzyny, a widzieliśmy chociażby rodzinę dzików z małymi, które przebiegły nam przez ścieżk
ę – powiedziała Gazecie Wyborczej Izabela, koordynatorka akcji.