W niedzielę wieczorem północnokoreański przywódca
Kim Dzong Un
udał się prywatnym, pancernym pociągiem ze stolicy kraju Pjongjang do
Rosji
. Dyktator ma się
spotkać z Władimirem Putinem
. Dyktatora na dworcu żegnali urzędnicy i obywatele. Ostatnia jego zagraniczna podróż miała miejsce w 2019 roku i wówczas również Kim Dzong Un spotykał się z Putinem.
Dziś dyktator miał już dotrzeć do Rosji. W sieci pojawiły się zdjęcia ze stacji kolejowej w Ussuryjsku w Kraju Nadmorskim, którą zamknięto w związku z przybyciem Kim Dzong Una. W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia:
Dyktatorowi towarzyszą m.in. urzędnik partii rządzącej odpowiedzialny za
politykę w zakresie amunicji
. Wśród delegatów znaleźli się także przewodniczący północnokoreańskiego komitetu ds. nauki i technologii kosmicznej,
admirał marynarki wojennej oraz minister spraw zagranicznych
i dwóch najważniejszych urzędników wojskowych w państwie.
Eksperci wskazują, że skład delegacji może wskazywać jakie decyzje zostaną podjęte podczas spotkania przywódców obu państw. Mówi się, że w zamian za
pomoc energetyczną i żywnościową
Korea Północna miałaby dostarczyć Rosji
uzbrojenie,
potrzebne Moskwie w wojnie z Ukrainą.
Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller zapowiedział, że Waszyngton będzie monitorował przebieg spotkania Władimira Putina i Kim Dzong Una i przypomniał, że "jakikolwiek transfer broni do Rosji stanowiłby naruszenie wielu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ" oraz że Stany Zjednoczone "nie zawahają się nałożyć nowych sankcji" jeśli dojdzie do złamania prawa.