20 lipca
Aslan Bzhania
, prezydent nieuznawanej Abchazji, poinformował mieszkańców, że planuje
przekazać Rosji część terytorium samozwańczego kraju
. Mężczyzna powołał się na umowę z 1995 roku, zgodnie z którą Abchazja miała przekazać Rosji Pitsundę.
Abchazja to nieuznawane państwo obejmujące terytorium Gruzji na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego. Kanał24 donosi, że na terenie rezerwatu miałaby powstać
rezydencja dla Władimira Putina
. Bzhania tłumaczy, że "Putin lubi tam przyjeżdżać", a jego kraj ma pieniądze na budowę kurortu.
- Uważam za słuszne przekazanie budynków i budowli stronie rosyjskiej. Nie chodzi o to, że oddajemy im ziemie. Własność gruntu nie jest przenoszona - twierdzi "prezydent" Abchazji.
Decyzja Bzhanii nie spodobała się jednak mieszkańcom ziem, które mają zostać przekazane Putinowi. Lokalna społeczność od razu
wyszła na ulice i zaczęła protestować
, a "parlament" musiał przerwać prace nad umowami dotyczącymi przekazania ziemi.
Przypomnijmy, że w maju Anatolij Bibiłow, przywódca samozwańczej Osetii Południowej w północnej Gruzji, ogłosił
referendum w sprawie przyłączenia się do Rosji
. Głosowanie miało odbyć się 17 lipca, jednak nowy przywódca Alan Gagłojew, choć jest zwolennikiem przyłączenia ziem do Federacji Rosyjskiej, wstrzymał obowiązywanie dekretu swojego poprzednika i podpisał nowy: