fot. East News
Okazuje się, że
Kancelaria Sejmu regularnie udostępnia zestawienie dotyczące frekwencji posłów na posiedzeniach
- najnowsze obejmuje okres od maja 2021 roku. Dane te wykorzystała
Rzeczpospolita
, która ujawniła nazwiska nałogowych wagarowiczów.
Regulamin izby przewiduje obniżenie uposażenia poselskiego i diety za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu Sejmu lub za niewzięcie w danym dniu udziału w więcej niż w jednej piątej głosowań.
Kara każdorazowo wynosi jedną trzydziestą uposażenia i diety, czyli
561 zł
- przed podwyżkami pensji posłów wynosiła 351 zł.
Prowadzenie objął
Krzysztof Bosak
z Konfederacji, który
opuścił 17 dni
bez usprawiedliwienia. Kolejno znajdują się
Paweł Kukiz
z Kukiz’15 i
Robert Winnicki
z Konfederacji, którzy mają
po 8 dni nieobecności
. Z kolei
Agnieszka Ścigaj
z Polskich Spraw oraz
Krzysztof Tuduj
,
Jakub Kulesza
i
Konrad Berkowicz
z Konfederacji
opuścili po 7 dni
.
Kancelaria monitoruje również statystyki obciętych stawek dziennych za nieusprawiedliwioną nieobecność na posiedzeniach komisji. W tej kategorii zwycięża Tuduj z 10-cioma nieusprawiedliwionymi dniami. Nieco mniej, bo 8 dni ma
Andrzej Sośnierz
z Polskich Spraw oraz
Jacek Tomczak
z PSL.
-
To niemożliwe
, bo posiedzenia Sejmu są krótkie, a na niemal wszystkich z nich jestem obecny i zabieram głos – tłumaczył Bosak w rozmowie z
Rz
po czym dodał, że prawdopodobnie sejmowi urzędnicy nie odnotowali jego obecności.
Tomczak twierdzi, że on lub jego współpracownicy zrobili błąd w wysyłaniu usprawiedliwień. Borowski natomiast ocenił, że usprawiedliwienie nieobecności jest bardzo łatwe, dlatego zestawienie może być mylące.
- Czasami zdarzyło mi się nie podpisać na liście, ale za każdym razem składałem usprawiedliwienie – przekonuje Kulesza.
Kukiz wyjaśnił, że dla zasady nie składa usprawiedliwień motywowanych "innymi obowiązkami poselskimi", które najczęściej zmuszają go do opuszczania posiedzeń.