Od kilku dni w mediach komentowana jest decyzja
Konfederacji
, która wraz z niemiecką,
skrajnie prawicową partią AfD
postanowiła stworzyć
nową frakcję w Parlamencie Europejskim
. Sprawa budzi kontrowersje również wewnątrz partii. Sławomir Mentzen broniąc decyzji polityków Konfederacji, stwierdził, że wbrew krążącym opiniom, wcale nie jest antypolska a jedynie "proniemiecka". Mentzen dodał również, że Europa Suwerennych Narodów, czy frakcja AfD to jedyna grupa, od której politycy Konfederacji otrzymali zaproszenia:
"
Mieliśmy wybór pomiędzy tą grupą a brakiem jakiejkolwiek przynależności
. Bycie europosłem niezrzeszonym jest kompletnie bez sensu. Ma się bardzo mało wystąpień, mało funduszy, mało pracowników w Brukseli, nie można sobie swobodnie wybrać komisji, w której chce się pracować" - tłumaczył Mentzen.
Teraz do sprawy odniósł się
Krzysztof Bosak
. W rozmowie z Tomaszem Terlikowskim na antenie RMF FM podtrzymał argumentację Mentzena, o tym, że tylko z tej frakcji europosłowie otrzymali zaproszenie. Dodał jednak, że według niego można było poczekać i dokonać lepszego wyboru:
-
Nie jestem z tego faktu jakoś bardzo zadowolony,
bo uważam, że można było dokonać lepszego wyboru wbrew temu, co oni sądzą. Pozostałe dwie frakcje prawicy krytycznej wobec UE, czyli nowa grupa Patrioci dla Europy powstająca z przekształcenia wcześniejszej grupy Tożsamość i Demokracja byłaby lepszą opcją. I nawet grupa Konserwatystów i Reformatorów też byłaby lepszą opcją - powiedział Bosak.
- Lepiej, i to robią w tej chwili europosłowie związani z Ruchem Narodowym, czyli Anna Bryłka czy Tomasz Buczek, ponegocjować dłużej i dojść do rezultatu, którego się chce niż w pośpiechu przeprowadzić rozmowy i wylądować w miejscu, które będzie problematyczne. Cały czas prowadzimy rozmowy, nie będę niczego przesądzać (...) Najwłaściwszym wyborem w tej chwili byłaby grupa Patrioci dla Europy. Z tego względu, że ona w tej chwili urosła i wyrasta na największą wśród grup alternatywnej prawicy - mówił Bosak.
Polityk w dalszej części rozmowy został także zapytany o wczorajszą
próbę zamachu na Donalda Trumpa
. Stwierdził, że sytuacja ta może mu pomóc wygrać wybory:
- To, w jaki sposób prezydent Trump pokazał się w tej dramatycznej, tragicznej sytuacji, to znaczy znów jako silny lider, przywódca, człowiek, który nie boi się, powstaje, to z pewnością dla bardzo wielu osób zrobi wrażenie.
Może przeważyć szalę wyborów w Stanach Zjednoczonych
- powiedział.
- Biden traci w tej chwili na każdym swoim publicznym wystąpieniu (...) myślę, że byłoby lepiej dla Stanów Zjednoczonych i zachodniego świata, gdyby demokraci jednak wyłonili innego kandydata - dodał.