Prawo i Sprawiedliwość
opublikowało kontrowersyjny spot wyborczy, w którym straszy napływem uchodźców. Przedstawiono w nim ponurą wizję
Polski w 2020 roku
, w której napływ imigrantów doprowadza do wzrostu przestępczości i powstawania muzułmańskich enklaw.
W spocie pojawił się wizerunek
dziennikarki TVP Justyny Śliwowskiej.
Dziennikarka opublikowała na
Facebooku
oświadczenie, w którym zapewnia, że nie wyraziła zgody na publikację jej wizerunku:
"Nie jestem i nigdy nie byłam członkiem żadnej partii politycznej. Nigdy publicznie nie deklarowałam poparcia dla żadnej partii politycznej czy jakiegokolwiek polityka.
Nigdy nie wyrażałam żadnej zgody na wykorzystywanie mojego wizerunku w materiałach prasowych jakiegokolwiek ugrupowania
" - napisała.
"Sprzeciwiam się jakimkolwiek próbom wykorzystywanie mnie do jakichkolwiek działań o charakterze partyjnym. Działanie te godzą w moje dobra osobiste chronione prawem.
Oczekuję niezwłocznego usunięcia mojego wizerunku i przeprosin"
- dodała.
Spot skrytykował również mąż Śliwowskiej,
dziennikarz TVN Radosław Mróz: