Ostatnio ponownie dość głośno zrobiło się o katoinfluencerce
Najjjce
, która w sieci
chwali się swoim życiem w czystości
. Natalia Ruś wielokrotnie w swoich mediach społecznościowych podkreślała, że jest dziewicą i czeka z seksem do ślubu. Internauci wytykali jej, że mówi o seksie tak często, że ma na jego punkcie obsesję.
Pod adresem Najjjki pojawia się w sieci wiele krytycznych komentarzy. Influencerka twierdzi nawet, że przez hejt i fałszywe oskarżenia
nie może znaleźć pracy
. Ostatnio napisała nawet do
Krzysztofa Stanowskiego
, by ten
zaprosił ją do Kanału Zero
, gdzie mogłaby przed dużą publicznością porozmawiać o życiu w czystości i odpowiedzieć na kłamstwa, które mają krążyć na jej temat w sieci. Stanowski nie był jednak zainteresowany propozycją Najjjki:
Wczoraj w sieci pojawiły się też
screeny zdjęć i wpisów Najjjki
sprzed kilku lat. Podała je m.in. celebrytka deklarująca publicznie swoją
głęboką wiarę
Marianna Schreiber
. W jednym z wpisów Najjjki znalazły się słowa, że
"różne rzeczy się działy… w strefie łóżkowej"
:
Ruś natychmiast zareagowała na podane przez Schreiber screeny. Stwierdziła, że są to wypowiedzi sprzed lat, sprzed jej nawrócenia. Dodała też, że pisząc o strefie łóżkowej, miała na myśli
pocałunki i przytulanie się
:
Teraz Najjjka przekazała w mediach społecznościowych, że w związku z hejtem skierowanym pod jej adresem,
robi sobie przerwę od internetu
. Przynajmniej na kilka dni:
- Robię sobie przerwę od mediów. Pamiętajcie, że przerwa kiedyś się skończy. Natomiast to jest jedna kwestia. Jest druga kwestia. Są pewne granice. Nawet wielcy szanowani influencerzy staja przeciwko mnie. Ci influencerzy, których tak kochacie, nie są w stanie zweryfikować informacji, tylko dołączają do ogromnego hejtu, który na mnie spada. Ludzie mi grożą, że mnie zabiją, że mnie zgwałcą. Ludzie sieją na mój temat nieprawdziwe informacje. Ludzie mi dosłownie grożą i oskarżają mnie o rzeczy, których ja nie uczyniłam - powiedziała.