Mołdawia
po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, postanowiła
zdywersyfikować swoją politykę energetyczną
i odejść od współpracy z krajem rządzonym przez Władimira Putina. Kiedy doszło do ataku na Ukrainę Mołdawia była krajem w 100 procentach
zależnym od Rosji
. Teraz nastąpiła wielka zmiana, o której poinformował premier Mołdawii Dorin Recean podczas konferencji "Black Sea and Balkans Security Forum" zorganizowanej w stolicy Rumunii Bukareszcie:
- Mołdawia
nie używa już rosyjskiego gazu
. Jesteśmy zintegrowani z europejską siecią energetyczną zarówno pod względem technicznym, jak i też komercyjnym. W lutym 2022 roku, gdy Kreml zaatakował Ukrainę, byliśmy w 100 procent zależni od rosyjskich surowców energetycznych; obecnie nie sprowadzamy już z Rosji ani gazu,
ani energii elektrycznej
- powiedział.
Mołdawia, jak wiele innych państw wspiera Ukrainę. W związku z tym od jesieni ubiegłego roku rosyjski koncern Gazprom w ramach kary ograniczył dostawy gazu ziemnego do Mołdawii. Początkowo rosyjska spółka ograniczyła o 30 procent wolumen dostaw gazu do Mołdawii, natomiast zaś później zmniejszyła je o 56 procent.