Jakiś czas temu
Gazeta Wyborcza
powołując się przy tym na źródła w PiS, informowała, że partia chce
podnieść najpopularniejsze dotąd świadczenie rodzinne 500 plus do kwoty 700 złotych.
Podwyżka miałaby zostać wprowadzona w ramach przyszłorocznej kampanii wyborczej. Wątek ten nie został jednak poruszony na konwencji programowej PiS, która odbyła się Markach.
Teraz temat świadczenia 500 plus postanowił poruszyć lider ludowców
Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polityk zaproponował, by podnieść kwotę świadczenia, jednak tylko dla osób pracujących. Zaznaczył przy tym, że osoby bez pracy również otrzymywałby świadczenie:
- Jednak też dla rodziny wielodzietnej to stanowi często podstawę funkcjonowania. Nie ograniczajmy tego, ja będę bronił bezpieczeństwa socjalnego - podkreślał w programie
Rozmowa Piaseckiego.
Polityk zauważył, że przy obecnej inflacji świadczenie 500 plus to realnie mniej gotówki w portfelu przeciętnego Polaka:
- W każdym świadczeniu rodzinnym jest jakiś model waloryzacji, albo uznaniowy, albo wynikający ze wzrostu płacy minimalnej lub inflacji. W tym świadczeniu o charakterze społeczno-rodzinnym
powinien być też model waloryzacji
- mówił.
- Jednak ta wyższa wartość, to czasem, w tym tempie, to
może być za chwilę tysiąc złotych, to powinno być tylko dla pracujących
. Zostawiłbym ten wariant bezpieczeństwa dla wszystkich, bo jest taka podstawa i w Niemczech i we Francji i Szwecji, dla każdej rodziny, niezależnie od statusu majątkowego - powiedział.
Kosiniak-Kamysz odniósł się także do głosów, by
zlikwidować świadczenie dla osób zamożniejszych:
- Jeżeli byłoby to możliwe, że te zaoszczędzone pieniądze będą stanowiły pokaźną wartość dla kolejnej grupy, to oczywiście, że najbogatszym to nie jest potrzebne - stwierdził.