fot. East News
Wczoraj podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych odbyło się pierwsze czytanie złożonego przez
Lewicę projektu nowelizacji ustawy o Policji
. Lewica chce, aby
policjanci działający w pododdziałach zwartych policji mieli obowiązek noszenia tzw. imienników,
które
umożliwiają identyfikację funkcjonariusza
.
Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem policjanci mają obowiązek noszenia imienników, na których widnieje inicjał imienia i nazwisko.
Wyjątkiem są jednak policjanci działający w pododdziale zwartym, kompanii reprezentacyjnej i kompanii honorowej.
Zdaniem autorów projektu, objęcie wyjątkiem tych funkcjonariuszy nie pozwala realizować obywatelom konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej.
Jak tłumaczy przewodniczący Komisji,
Wiesław Szczepańskich
z Lewicy, propozycja to
wynik wydarzeń podczas manifestacji środowisk LGBT, protestów przeciwko zaostrzenia prawa aborcyjnego i Marszu Niepodległości.
- Chcemy, żeby wszyscy mieli obowiązek noszenia imienników, również policjanci występujący w pododdziałach zwartych po to, aby była
możliwa ich identyfikacja w przypadku, kiedy nastąpi sytuacja, że ktoś będzie się chciał odwołać od postępowania policjanta
- tłumaczy Szczepański w rozmowie z PAP.
-
W tej chwili identyfikacja takiego policjanta jest niemożliwa.
Bardzo wielu policjantów odmawia podania imienia i nazwiska, kierując osoby zainteresowane do swoich bezpośrednich przełożonych, a znalezienie przełożonego w takiej gromadzie ludzi, w zawirowaniu, które ma miejsce, jest bardzo trudne - dodaje.
W uzasadnieniu projektu autorzy dodają również, że
definicja "pooddziału zwartego"
ma "
dość pojemny charakter
, a jej brzmienie pozwala objąć zakresem pojęcia "pododdział zwarty" każdą jednolicie dowodzoną grupę funkcjonariuszy Policji, którzy podejmują wspólne działania zmierzające do zapobieżenia naruszeniom prawa".
"Pododdział zwarty, w tym pododdział zwarty Policji, dysponuje szerokimi uprawnieniami w zakresie posługiwania się środkami przymusu bezpośredniego oraz bronią palną. Pododdział zwarty może użyć lub wykorzystać środki przymusu bezpośredniego, a w określonych przypadkach związanych z sytuacją zagrażającą życiu lub zdrowiu uprawnionego lub innej osoby - uprawniony wchodzący w skład poddziału zwartego może użyć broni palnej lub wykorzystać ją w przewidziany w przepisach prawa sposób. W obowiązującym stanie prawnym
obowiązek umieszczania na umundurowaniu znaku identyfikacji imiennej wyłączony jest więc podczas wykonywania podstawowych dla Policji zadań, które wiążą się z istotnym ograniczeniem konstytucyjnych wolności i praw człowieka i obywatela
" - czytamy.
Pomysł Lewicy nie podoba się związkowcom z NSZZ Policjantów
, którzy podczas wczorajszego posiedzenia komisji powoływali się min. na bezpieczeństwo policjantów. Szef związkowców,
Rafał Jankowski
poinformował również, że NSZZ pracuje nad projektem, którego celem jest zupełne
odejście od imienników na rzecz numeru służbowego.
Przedstawiciel MSWiA zwracał natomiast uwagę na praktyczne aspekty propozycji Lewicy. Jak tłumaczył, sprzęt wykorzystywany przez podoodział zwarty "nie jest to sprzęt przypisany do danego funkcjonariusza, a wydawany każdorazowo przed rozpoczęciem działań",
trudno byłoby w praktyce przeprowadzać jego oznaczenie.
Mimo poparcia Koalicji Obywatelskiej komisja zarekomendowala odrzucenie projektu. Teraz trafi on na posiedzenie plenarne Sejmu.