fot. East News
Hiszpański
raper Pablo Hasel
w 2018 roku został
skazany na 2 lata więzienia
za teksty piosenek i wpisy na Twitterze, w których
otwarcie krytykował króla Hiszpanii
i dynastię Burbonów czy
instytucje państwowe
.
Pochwalał z kolei organizacje terrorystyczne
takie jak baskijska ETA. Muzyk odwołał się od wyroku. Sąd w 2020 roku zmniejszył mu karę do
9 miesięcy więzienia.
Raper wzywał swoich sympatyków do
zorganizowania manifestacji poparcia dla niego
. Muzyk podkreślał, że władze Hiszpanii prześladują go z powodu jego przekonań i próbują ograniczyć wolność słowa.
W poniedziałek Hasel chcąc uniknąć kary
zabarykadował się z kilkudziesięcioma zwolennikami na uniwersytecie w Leridzie
. Ostatecznie policja
zatrzymała 32-latka we wtorek nad ranem
.
W związku z zatrzymaniem we wtorek wieczorem
doszło do wielotysięcznych protestów na ulicach Hiszpanii
. Protestujący najliczniej zebrali się w autonomicznym regionie Katalonii.
Manifestanci wykrzykiwali:
"Wolność dla Pablo Hasela" i "Śmierć hiszpańskiemu reżimowi"
. Podpalane zostały kontenery na śmieci, a
w policję protestujący rzucali butelkami i kamieniami.
W Barcelonie na ulicę wyszło ponad 1700 protestujących, w Geronie 5 tysięcy, zaś w Leridzie około 1400 osób. Policja wobec protestujących użyła gumowych kul. W wyniku interwencji
co najmniej 30 osób zostało rannych, w tym 17 policjantów
. Co najmniej
15 osób w wyniku zamieszek zostało aresztowanych
.
W lutym tego roku pod
petycją popierającą Pablo Hasela
podpisało się ponad
200 artystów
, w tym m.in.
reżyser Pedro Almodovar oraz aktor Javier Bardem
. W petycji wzywają oni władze Hiszpanii do odstąpienia od kary.