Donald Trump przewodniczył we wtorek kolacji komitetu Partii Republikańskiej. Podczas swojej przemowy zaatakował farmy wiatrowe, twierdząc, że wywołują one raka.
- Jeśli masz wiatrak w pobliżu domu, gratulacje, jego wartość spadła właśnie o 75%. I mówią, że
hałas wiatraków powoduje raka
- powiedział prezydent USA.
Na słowa Trumpa szybko zareagowało Amerykańskie Towarzystwo Walki z Rakiem. W wydanym oświadczeniu poinformowano, że "
nie ma żadnych wiarygodnych dowodów
łączących hałas z wiatraków z nowotworami".
New York Times przypomina z kolei, że Trump od dawna "nie przepada" za wiatrakami. Zanim został prezydentem USA, walczył w sądzie o
zablokowanie projektu
ustawienia farmy wiatrowej w pobliżu jego
ośrodka golfowego
niedaleko Aberdeen w Szkocji. Wtedy przegrał, a dodatkowo został obciążony kosztami sądowymi. Wiatraki w pobliżu jego terenu stanęły w zeszłym roku.
Trump negatywnie wypowiadał się wtedy o całej idei elektrowni wiatrowych, jednocześnie
wychwalając węgiel
jako najlepsze źródło energii.