Bogaci opuszczają Moskwę: ruch prywatnych samolotów, brak zwykłych biletów lotniczych

Według najnowszych nieoficjalnych doniesień zagranicznych mediów

są już około 100 kilometrów od Moskwy. Sytuacja w mieście, jak przekazał mer stolicy, "jest trudna". Odwołano wszystkie imprezy, w niektórych miejscach zablokowano ruch, niebo jest aktywnie patrolowane przez wojsko. Poniedziałek ogłoszono dniem wolnym od pracy, działać mają tylko niektóre urzędy, przedsiębiorstwa strategicznie ważne dla bezpieczeństwa państwa oraz służby miejskie.

Przypomnijmy, że sytuacja w Moskwie związana jest z

i jego bojowników, którzy rano wkroczyli do Rostowa i zażądali wydania ministra obrony oraz zapowiedzieli "marsz na Moskwę". Według Igora Girkina, byłego pułkownika FSB, wagnerowcy wjechali już do obwodu moskiewskiego i znajdują się 100 km od stolicy.

Mer Moskwy poprosił także o "powstrzymanie się od podróżowania" po mieście w związku z najwyższą gotowością służb. Wygląda jednak na to, że sytuacja skłoniła wielu jej mieszkańców do opuszczenia stolicy. Jak informuje niemiecki dziennik Der Spiegel,

do wielu miejsc, m.in. Tbilisi, Stambułu czy Astany. Pojawia się też coraz więcej trudności z rezerwacją lotów, co sugeruje przeciążenie serwerów linii lotniczych.

Eksperci zwracają również uwagę na widoczne w serwisie FlightRadar24

. Wygląda na to, że bogaci Rosjanie już opuścili nie tylko stolicę, ale w ogóle Rosję. 

Pojawiły się też spekulacje, że Moskwę opuścił samolot Il96-300PU, którym zwykle porusza się

. Maszyna miała wylecieć w kierunku Petersburga.

Tymczasem w Rostowie zajętym przez wagnerowców tłumy Rosjan gromadzą się na dworcach kolejowych, chcąc opuścić miasto.

Aktualne informacje na temat buntu Prigożyna publikujemy tutaj: