Dziś w hali widowiskowo-sportowej Radomskiego Centrum Sportu odbyła się
"Konwencja Przyszłości" PO.
Spotkanie ma służyć mobilizacji działaczy i sympatyków partii przed wyborami, które planowane są w latach 2023-2024. Wówczas zaplanowano wybory: samorządowe, parlamentarne i europejskie.
Podczas
konwencji głos zabrał lider PO Donald Tusk
, który przypomniał, że przez ostatnie miesiące odwiedził około 100 miejscowości:
- To nie jest przypadek, że właśnie w tym miejscu, właśnie wy, a nie kto inny, pokazujecie Polsce, gdzie jest siła, gdzie jest dobra wola, gdzie jest nadzieja na zmianę - powiedział Tusk do zgromadzonych.
- Spotykałem na tej drodze ludzi, którzy podobnie jak wy, podobnie jak dzisiaj już właściwie prawie cała Polska, są bardzo przejęci tym, co dzieje się w naszej ojczyźnie. Bywają nawet czasami załamani tymi doświadczeniami, które na nich spadają, a równocześnie mają w sobie nadzieję i wiarę w to, że tę sytuację można zmienić - mówił.
Na konwencji miało się pojawić około
6000 działaczy:
Lider PO zwrócił uwagę na sytuację rolników i policjantów pod rządami PiS. Stwierdził, że już po rozmowach z rolnikami wie dlaczego, Ci odwracają od PiS.
- Bo dziś czują się oszukani przez rządzących. Co znaczy kalkulować i planować opłacalną produkcję w sytuacji, w której nawozy sztuczne podrożały w przeciągu roku o 700-800 procent, nie wspominając o paliwie - stwierdził Tusk.
Z kolei w kontekście funkcjonariuszy policji stwierdził, że "polskie policjantki i polscy policjanci idą do służby - prawie wszyscy bez wyjątku - po to, żeby bronić Polaków i ścigać bandytów, nie, żeby bronić władzy przed obywatelami".
- Mówią mi: panie premierze, może by pan zrobił z tym wreszcie porządek, bo my chcieliśmy być w policji po to, żeby ścigać bandytów, a nie godzinami, dniami i tygodniami stać pod Sejmem albo na Nowogrodzkiej. Policjanci są w dużej mierze też ofiarami tego systemu, który PiS zbudował w Polsce - oni naprawdę chcą nam pomagać, a nie przeszkadzać" - mówił.
Donald Tusk odniósł się także do
inflacji,
z którą zmaga się Polska. Stwierdził, że "jeśli ktoś potrafił walczyć z drożyzną, wziąć inflację i zdusić ją do zera, to był to jego rząd":
- Jak zostawałem premierem, inflacja wynosiła ok. 5 proc., potem przyszedł kryzys światowy, który położył wiele gospodarek europejskich, a mimo to w momencie, gdy zdawałem rząd, inflacja zjechała poniżej zero procent - powiedział lider PO.
- Czy ktoś ma jeszcze pytania,
kto powinien rządzić w Polsce, jeśli Polska ma nie być krajem największej drożyzny w Europie?
" - pytał Tusk.
- Z drożyzną można walczyć, ale są dwa warunki, aby robić to skutecznie - trzeba mieć elementarne kompetencje i trzeba mieć elementarną uczciwość. I wtedy można walczyć z inflacją skutecznie. Skończy się PiS, skończy się drożyzna. A wy jesteście tutaj, żeby PiS się skończył, bo musi się skończyć drożyzna - stwierdził Tusk.
Donald Tusk odniósł się także do działań przedstawicieli Kościoła w Polsce:
- Jak usłyszałem arcybiskupa Jędraszewskiego, że on mówi, że się nie zgadza z tym, że jest zero tolerancji dla pedofili, że to nie jest takie czarno-białe... Ja też jestem dziadkiem, miałem obsesję na tym, żeby ścigać pedofili (...), jak przejmiemy władzę, to nie będzie tak, czy to jest minister, czy jakieś inne święte i nietykalne krowy. Nie będzie tak. Święte i nietykalne są tylko dzieci w Polsce - mówił Tusk.
Dodał, także, że jedną z pierwszych decyzji w kwestii pedofili, jeśli PO wygra wybory, będzie powołanie zespołu prokuratorów, którzy podejmą prawdziwe działania:
- Jeśli tak jak ja ma macie córkę, wnuczkę, to nie możecie głosować na PiS. Oni naprawdę zgotowali im piekło. Czy panowie Rydzyk, Jędraszewski wiedzą coś o macierzyństwie? - pytał Tusk.
Później polityk wysnuł, że jeśli ktoś jest chrześcijaninem, nie powinien głosować na PiS:
- Mówię o tym jako chrześcijanin. Czy ktoś, kto jest chrześcijaninem, może głosować na pogardę i kłamstwo?
Wierzysz w Boga? Nie głosujesz na PiS, to proste
- nawoływał Tusk.