fot. Facebook Grzegorza Brauna
Poseł Konfederacji
Grzegorz Braun
od dawna przejawia
prorosyjskie sympatie.
Regularnie organizuje akcje pod hasłem:
Stop Ukrainizacji Polski
. Ostatnio jako jeden z dwóch posłów nie potępił w sejmowym głosowaniu referendów przeprowadzonych przez Rosję w Ukrainie.
Wystąpienia Brauna udostępnia
rosyjska telewizja państwowa,
której tego rodzaju materiały przydają się do szerzenia propagandy:
Posłowie już w marcu tego roku zadecydowali o
wyrzuceniu z sejmowej Komisji Obrony Narodowej
oraz czterech podkomisji obrony posła Grzegorza Brauna. Mimo to ten
przychodzi na ich posiedzenia, jako szeregowy parlamentarzysta.
Ostatnie posiedzenie komisji miało miejsce 15 września i było posiedzeniem zamkniętym. Minister obrony miał przedstawić na nim wrażliwe informacje na temat zabezpieczenia funkcjonowania ludności w warunkach działań wojennych oraz gotowości mobilizacyjnej i bojowej Sił Zbrojnych RP do realizacji zadań w czasie wojny.
Rzeczpospolita
podaje, że kierownictwo resortu obrony poinformowało prezydium komisji, że
nie przedstawi tych danych, kiedy na sali będzie poseł Braun.
Ostatecznie zdecydowano się odwołać posiedzenie, z tego powodu. Wiadomo, że kolejne, zaplanowane na 6 października, również się nie odbędzie.
Zgodnie z przepisami polskiego prawa wszyscy posłowie mają dostęp do materiałów tajnych i nie muszą przejść weryfikacji przez ABW czy SKW, by uzyskać poświadczenie bezpieczeństwa. Braun mimo tego, że nie jest już członkiem Komisji Obrony, jako poseł może zażądać wglądu do materiałów tajnych dotyczących bezpieczeństwa państwa i zapoznawać się z nimi w kancelarii tajnej Sejmu bez żadnych ograniczeń.
Wiceprzewodniczący Komisji Obrony Bartosz Kownacki zauważa, że sytuacja jest bardzo skomplikowana, w związku z czym politycy muszą zastanowić się,
jak rozwiązać ten problem
. W jego opinii jedyną możliwością jest nowelizacja ustawy:
- Nie może poseł jawnie służący Rosji mieć dostępu do informacji, które są podstawą naszego bezpieczeństwa. Ustawa nie przewidziała takiej sytuacji i mamy z tym ogromny problem - uważa Kownacki.
Jak podaje
Rzeczpospolita,
przewodniczący komisji
wspólnie wystąpili do Biura Analiz Sejmowych
o opinię, jakie są możliwości
ograniczenia dostępu posłowi do informacji niejawnych:
- Musimy zadbać o to, by "casus Brauna" nie spowodował w przyszłości, by pod byle pretekstem nie odbierano dostępu do informacji posłom opozycji. Dostęp do informacji jest fundamentem demokracji - wskazuje Czesław Mroczek, wiceprzewodniczący Komisji Obrony (KO).
- Musimy się na czymś oprzeć. Zmiana prawa musi być wspólną inicjatywą wszystkich klubów parlamentarnych - dodaje Kownacki.
- Osoby wspierające zbrodniczy reżim powinny mieć zabrany dostęp do informacji, które mogą być przekazane wrogowi ze szkodą dla naszego państwa - dodaje z kolei Marek Rutka, poseł Lewicy.