Wszystko wskazuje na to, że
po 26 latach Janusz Korwin-Mikke wreszcie wróci do Sejmu
. Wczoraj exit poll dawał Konfederacji 6,4% poparcia. Według danych PKW z 99,49% komisji,
partia Korwina otrzymała 6,79% głosów
, co przełoży się prawdopodobnie na
11 mandatów
. Sam Korwin dostał
59 229 głosów,
to najlepszy wynik wśród kandydatów Konfederacji.
Wyniki wyborów i plany na przyszłą kadencję Korwin-Mikke omawiał dziś na
antenie internetowej telewizji wRealu24
prowadzonej przez
Marcina Rolę
. W rozmowie z
Krzysztofem Łukszą
przyznał, że
skoro PiS będzie mogło samodzielnie rządzić, to jego partia nie będzie mogła zrobić w zasadzie nic.
Na pytanie "co będzie robił w Sejmie" odpowiedział:
-
Gadał. Jeśli PiS będzie miało większość, to będę mógł tylko gadać.
Przyznał, że mógłby zaproponować jakąś ustawę, ale większość z jego postulatów odpadnie na poziomie komisji, która sprawdza zgodność projektów z prawem Unii Europejskiej.
Pytany o
sejmową przyszłość współpracy z narodowcam
i, odparł:
-
Jeżeli będziemy mieli 15 posłów to założymy klub, jeśli nie będzie 15 to założymy dwa osobne koła
.
Dodał, że takie były ich ustalenia przed wyborami.
Korwin zadeklarował też, że
Konfederacja mogłaby poprzeć rząd PiS w zamian za pewne ustępstwa
ze strony partii Kaczyńskiego.
-
Ja miałem takie marzenia
, że jak PiS-owi będzie brakowało paru posłów, to my powiemy tak:
koalicji nie będziemy zawierali
, ale na przykład dla porządku, weźcie sobie gabinet mniejszościowy, ale
w zamian za to że go poprzemy to dajcie ustawę anyt-LGBT czy ustawę anty-447
.
- Przykładowo,
nie musimy wchodzić do rządu, ale dobrą sprawę możemy poprze
ć, ale jak mają większość to nie będą na nas w ogóle uwagi zwracać - dodał.
W dalszej części programu tłumaczył, że
to, co robi PiS w sprawie LGBT, to "teatr"
.
- Krzyczą tylko, że są przeciwko, a nic nie robią. Oni nic nie zrobią. To by była rzecz, jakiej byśmy zażądali od PiS-u w zamian za niewchodzenie w koalicję, bo nie chcemy wchodzić, ale jakby mieli rząd mniejszościowy, to
byśmy poparli w zamian za ustawę bardzo krótką: zabraniającą publicznych parad zboczeńców, wchodzenia ich do szkół, nie powinno być ich w telewizji etc.
- To jest znacznie groźniejsze niż zarazki grypy czy odry czy czegoś takiego, bo zaraża całe społeczeństwo. Odra przechodzi a to zostaje. Naprawianie szkód, jakie z tego wynikają to kwestia pokoleń - dodał.
Korwin skomentował też wynik Prawa i Sprawiedliwości. Jak stwierdził,
liczba głosów oddanych na PiS jest "zbliżona do ilości ludzi o IQ poniżej 100 w Polsce".
- Ludzie, którzy nic nie rozumieją. Przypominam, że 70% ludzi nie jest w stanie zrozumieć treści rozkładu jazdy autobusów na przystanku, nie tylko w Polsce, ale w ogóle na świecie, to jest za trudne dla nich, w związku z czym trudno wymagać, żeby się orientowali w polityce.