Autonomiczne pojazdy
nie mają już trudności z jazdą na długich odcinakach autostrad, jednak
wciąż bardzo często zawodzą
przy niesprzyjających warunkach pogodowych i nieprzewidywalnych ruchach pieszych.
Jest już rozwiązanie tego problemu. Być może wkrótce amerykańscy kierowcy będą mogli cieszyć się pełną swobodą za kierownicą samochodu. Kierowała nim będzie jednak
nie sztuczna inteligencja a inny człowiek.
Startup Designated Driver z siedzibą w Oregonie stworzył system, który pozwala certyfikowanym kierowcom na kierowanie na odległość "autonomicznymi pojazdami".
Reklamują, że dzięki temu korzystanie z tej technologii stanie się bezpieczniejsze i bardziej pewne.
Stworzony system składa się z trzech części.
Pierwsza z nich to zestaw sprzętu i oprogramowania zainstalowany w pojeździe. Drugi, to sprzęt i zestaw oprogramowania stacji kierowcy. Składa się z sześciu ekranów, które wyświetlają kanały z kamer samochodu autonomicznego, oraz sprzętu potrzebnego do zdalnego sterowania pojazdem.
Trzecim elementem są "certyfikowani teleoperatorzy, którzy będą zdalnie kierować pojazdem".
Designated Driver może mieć już wkrótce na rynku sporą konkurencję
. Nad podobnymi systemami pracują już także General Motors, czy Uber. Nietrudno wyobrazić sobie, że
teleoperator autonomicznych pojazdów jest i będzie jednym z najszybciej rozwijających się zawodów w Stanach Zjednoczonych.