Janusz Korwin-Mikke
był dziś gościem
Radia Plus
. Polityk odniósł się do pogłosek o
"cichym sojuszu" Konfederacji z PiS.
Stwierdził, że takiego sojuszu
nie ma.
- Nie mamy żadnego cichego sojuszu z PiS - zapewnił na antenie.
Mamy kilka spraw, w których jesteśmy zgodni, natomiast w sprawach gospodarczych uważamy, że PiS jest partią komunistyczną i szczerze mówiąc, wolimy rozmawiać z SLD.
Korwin-Mikke tłumaczył też, dlaczego jej partia nie poparła ustawy "kagańcowej", dyscyplinującej sędziów:
-
Nie o to chodzi, żeby sędziowie karni wykonywali to, co rząd powie
, i nie o to chodzi, żeby PiS nie mianował sędziów, bo może to robić, chodzi o to, żeby nie miał prawa do ich odwoływania. Jeśli sędziego można odwołać, to ma bat na sobą i robi to, co każe minister - powiedział.
- Winna jest telewizja, że pokazuje tych sędziów (...), oni mają parcie na szkło, grają pod publiczkę.
Sędzia nie powinien być w ogóle w telewizji i w radiu
- argumentował poseł.
Stwierdził też, że PiS popełniło błąd atakując niektórych sędziów:
- Nie wolno tego robić. Jeżeli mamy złych sędziów, to trzeba robić jakieś sądy kapturowe, po cichu ich usuwać, ale
nie wolno podważać autorytetu sędziów. Ludzie przestali wierzyć sędziom.
W dalszej części rozmowy polityk stwierdził, że
Unia Europejska ogranicza niezależność Polski:
- Prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem polskim. Podpisaliśmy Traktat Lizboński i Polska nie jest niepodległym państwem, jesteśmy tylko jednym z landów Unii Europejskiej. To PiS podpisało, a nie PO. Podpisało, bo takie było ustalenie okrągłego stołu. Polska nie jest już państwem niepodległym, ale na szczęście mamy pewną autonomię i my mamy wojsko, a Unia nie - powiedział.
-
Marzę o tym, żeby Unia przestała nam dawać pieniądze, całkowicie i totalnie, to by nas zmusiło do przeprowadzenia reform. Darmocha demoralizuje
, nie wolno dawać pieniędzy za darmo, nie wolno dawać człowiekowi żadnych zasiłków, ale nie wolno też państwu - dodał.