Departament Policji Charlotte-Mecklenburg upublicznił właśnie
nagranie z kamery zamieszczonej w mundurze policjantki
, która 25 marca
zastrzeliła 27-letniego Danquirsa Napoleona Franklina
na ulicy Charlotte w Północnej Karolinie.
Wideo pokazano po decyzji sędziego, który podjął ją pod naciskiem lokalnych mediów. Decyzja o otwarciu ognia wobec Franklina była według nich
bardzo kontrowersyjna
.
Nagranie zaczyna się w samochodzie, gdzie policjantka
Wende Kerl
odbiera zgłoszenie od dyspozytora. Ten mówi jej, że policja otrzymała dwa telefony dotyczącego tego, że "
uzbrojony mężczyzna wszedł do restauracji Burger King, wyjął broń i celował nią w pracownika
". Potem miał wyjść na parking i
wyciągnąć broń w kierunku mężczyzny siedzącego w jednym z samochodów
.
Gdy Kerl dociera na miejsce,
Franklin kuca przy samochodzie od strony pasażera
.
Nie widać, czy ma broń
, ale policjanci znajdujący się z innej strony potwierdzają, że jest uzbrojony. Prawdopodobnie broń znajdowała się w kaburze.
Policjanci
około 20 razy polecają Franklinowi rzucić broń
, jednak on
nie reaguje
. Spogląda na drzwi samochodu. W końcu
sięga ręką po broń
. Gdy ma już ją w dłoni,
Kerl dwukrotnie do niego strzela
. Ostatnie słowa 27-latka do policjantki to:
"Powiedziałaś mi, żebym…"
.
Zastrzelenie Franklina wywołało burzę w lokalnych mediach i protesty mieszkańców Charlotte, którzy
wyszli na ulice
. To już
trzecia w ciągu ostatnich lat
kontrowersyjna strzelanina, w której na ulicach miasta z rąk policji zginął czarnoskóry mężczyzna.
Sprawa dzieli też analityków, którzy nie mogą zgodzić się co do tego, czy
otwarcie ognia było konieczne
. Niektórzy zwracają uwagę na to, że owszem, Franklin miał broń i odmówił rozkazu rzucenia jej, ale
nie wykonywał żadnych ruchów
, nie groził nikomu i nie zachowywał się agresywnie.
Sprawą zajmie się sąd, wcześniej przeanalizują ją dwie niezależne komisje.