fot. East News
Minister nauki Dariusz Wieczorek jako gość TVN24 został zapytany o obietnicę, która znalazła się w programie wyborczym Nowej Lewicy. Można w nim przeczytać, że osoby do 26. roku życia, które kontynuują swoją edukację, zostaną objęte powszechnym programem stypendialnym, czyli będą otrzymywać
1000 zł miesięcznie
.
- Nie znalazło się to w zapisie umowy koalicyjnej [...], natomiast niewątpliwie ustawa o szkolnictwie wyższym też wymaga w tej chwili, po pierwsze, analizy. Chcę wszystkich uspokoić, że to nie będzie analiza na zasadzie takiej, że przychodzi minister, wiceministrowie, mówią: "to źle, to dobre, to trzeba zmienić, tam będziemy wam narzucać, teraz zróbcie tak". My to zrobimy w dialogu, który wraca na polskie uczelnie. W dialogu z uczelniami, ze środowiskiem samorządów studenckich - odpowiedział.
Zapowiedział, że w jego planach znalazła się zmiana systemu stypendialnego, jednak realizacja wspomnianej obietnicy kosztowałaby budżet państwa 14,4 miliarda zł rocznie.
- W ogóle, jeżeli chodzi o budżet, mamy dzisiaj bardzo poważny problem. Wczoraj rozmawiałem z ministrem finansów Andrzejem Domańskim, bo on jest w najtrudniejszej sytuacji. To, co nasi poprzednicy nam zostawiają, to jest absolutna tragedia. To nie jest kwestia usprawiedliwienia, tylko obiektywna sytuacja, że
mamy problem jeżeli chodzi o budżet
- wyjaśnił.
Wieczorek odniósł się także do innej obietnicy dotyczącej zwiększenia nakładów na badania i rozwój do poziomu 3 proc. Produktu Krajowego Brutto.
- Jesteśmy dzisiaj w ogonie Europy, jeżeli chodzi o nakłady na badanie i rozwój, to jest w tym roku 1,2 proc. PKB. 2-3 proc., to jest średnia europejska, natomiast obawiam się, że przez te działania, które rząd PiS prowadził możemy mieć krytyczny rok 2024 i nawet troszeczkę może ten poziom, niestety, spaść. To są te działania naszych poprzedników. Nie da rady tego zrealizować w ciągu paru dni - tłumaczył.