Na youtubowym kanale
Nie wiem, ale się dowiem
pojawił się film analizujący twórczość youtubera
Sergiusza Górskiego
, znanego jako
Nitrozyniak
. Autor nagrania wyjaśnia, w jaki sposób influencer zdobył popularność, jak wygląda jego aktualna działalność, a przede wszystkim, dlaczego jest ogromnym
zagrożeniem dla najmłodszych widzów
.
Nitro nagrywa na YouTube już od około 9 lat i był jednym z pierwszych twórców na polskiej scenie. Początkowo dzwonił do losowych osób w ramach serii "śmieszne rozmowy telefoniczne" i obrażał swoich rozmówców. Wszystkie dialogi nagrywał i publikował na swoim kanale.
Autor materiału o Górskim zauważył, że omawiany influencer od początku swojej kariery był bardzo
konfliktowy
. Nitro budował swoją społeczność na poniżaniu ludzi oraz na konfliktach grupowych czy prywatnych.
- Nitro zawsze musiał posiadać jakiegoś wroga. Kogoś, z kogo można było żartować, poniżać i wymyślać wyzwiska. Nitro nie może pozostać bez konfliktu, bez wroga, którego społeczność może obrzucać obelgami. To bardzo dobrze znana strategia do budowania więzi w grupie. Nic tak nie łączy ludzi, jak wspólny wróg - wskazał twórca Nie wiem, ale się dowiem.
Youtuber
poniżał dzieci
na swoim streamach,
pomawiał
innych twórców, a także
obrażał kobiety
i rzucał mizoginistycznymi żartami. Przypomnijmy, że nie tak dawno Nitro stwierdził w wywiadzie, że gdyby jutra miało nie być, to by
kogoś zgwałcił
.
Autor wymienił, że dyskryminowanie, obrażanie i niszczenie wizerunków to forma dominacji i utrzymania swojej pozycji. Ponadto Nitro może pozwolić sobie na więcej, ponieważ ma
przyzwolenie innych twórców
na takie zachowania.
- Społeczność Nitrozyniaka będzie stale się rozrastać, ponieważ posiada przychylność największych twórców. Nigdy nie zostanie skrytykowany czy podważony. [...] Twórcy przez potencjalne straty wolą unikać tematu lub milczeć. Zyski w postaci wyświetleń są kuszące, a straty mogą zaowocować atakami widzów Zyniaka, niszczeniem wizerunku czy utratą potencjalnych kontaktów biznesowych - wymieniał.
W ten sposób Sylwester "strażnik internetu" Wardęga, który regularnie krytykuje twórców za nieetyczne zachowania czy łamanie prawa, sam proponuje walkę na gali Fame MMA z Nitrem. Podobnie zachowały się inne topowe influencerki, które tworzą content dla dzieci w wieku szkolnym, a nawet często przedszkolnym.
Część twórców już skomentowała materiał. Aktywistka Maja Staśko zachęciła obserwatorów do zapoznania się z filmem.
Bartek Sitek, znany także jako Generator Frajdy, stwierdził, że "Nitro to jest największy leszcz".
Z kolei Dominik Bos z kanału Awięc postanowił
zażartować
z tego, że został wywołany do tablicy przez autora materiału o Górskim. Zarzucono mu, że jako twórca commentary nigdy nie krytykował w swoich materiałach Nitrozyniaka.
Podobnie zrobił Filip Panek z kanału YoshihitoMayoshe.
Górski zapowiedział, że odniesie się do omawianego materiału, jednak na streamie skomentował już, że zarówno on, jak i jego twórczość, zmieniły się na przestrzeni lat. Dodatkowo stwierdził, że jest najpewniej "jedyną osobą, która na przestrzeni lat nie walczyła z tym, aby zmienić ślad, który pozostawił w internecie", nie to co jego koledzy z branży, m.in. Boxdel czy Gimper.
- Ale w 2015 czy 2016 roku, np. Boxdel to był twórca patostreamerów. To on odkrył Rafatusa, on mu wysyłał donate’y, to on robił codziennie live z dzwonienia do Daniela Magicala [...] do momentu, gdy było to cool [...]. Gimper był w Uwadze jak Hitlera udawał i hajlował na wizji, no ku*wa. Isamu nie lepszy, ja też nie lepszy - mówił.
Twórca kanału w przeszłości zdemaskował m.in. Roberta Burnejkę, który reklamował i sprzedawał w internecie nielegalne substancje jako suplementy.