Rémi de Fleurian
to doktorant z Queen Mary University of London, który przeanalizował
utwory wywołujące tzw. gęsią skórkę
czy dreszcze - uczucia zwykle opisywane jako przyjemne.
- Wiele wcześniejszych prac było albo całkowicie teoretycznych albo opartych na badaniach prowadzonych na małej grupie uczestników - wyjaśnił.
W swoich badaniach skupił się wyłącznie na pracy obliczeniowej. Dlatego razem z
Marcusem Pearcem
, starszym wykładowcą percepcji muzyki na tym samym uniwersytecie, sprawdzili opublikowane wcześniej badania i
sporządzili listę ponad 700 piosenek, które zidentyfikowano jako wywołujące dreszcze
.
Następnie wykorzystali dane ze Spotify i dopasowali piosenki z listy do innych utworów tego samego artysty, które miały podobną długość oraz popularność. Potem porównali dwa utwory analizując kilka cech, w tym nastrój każdej piosenki.
W końcu wyłonili cechy, które są bezpośrednio odpowiedzialne za dreszcze u słuchaczy. Utwory te były: "smutniejsze, wolniejsze, mniej intensywne i bardziej instrumentalne niż dopasowane utwory". Jak wyjaśnili w tekście opublikowanym w magazynie i-Perception, piosenki noszące znamiona "wyrafinowanej muzyki" są relaksujące, ciche, powolne, nieelektryczne, instrumentalne i nienadające się do tańca.
Portal Quartz stworzył
playlistę 715 piosenek na Spotify
, która obejmuje utwory wyszczególnione przez badaczy. Znajdują się tam kawałki, takie jak
Purple Rain
Prince’a czy kilka wersji
Hallelujah
Leonarda Cohena - można posłuchać ich
tutaj
.